Program „Okno na sport”, emitowany na kanale Eurosport, gościł w poniedziałkowym odcinku Gleba Czugunowa. 21-latek w ostatnim czasie dostał polskie obywatelstwo i będzie mógł reprezentować Betard Spartę Wrocław jako krajowy młodzieżowiec.
Otrzymanie polskiego obywatelstwa wiąże się dla zawodnika z możliwością uzyskania polskiej licencji na starty. Gleb zdawał tylko egzamin teoretyczny, ponieważ ze względu na panującą sytuację wszelkie treningi czy egzaminy na torze nie mogą się odbywać. Jak sam przyznaje… – Pytania nie były łatwe. Mi poszło to okej. Ogólnie w Rosji, żeby dostać licencję, to trzeba ją kupić. Żeby pozwolili mi w wieku 15 lat jechać w lidze, musiałem bardzo dużo przeczytać i dużo się dowiedzieć. Od tego czasu sporo wiem na tematy regulaminowe. Na egzaminie było 20 pytań: o wady motocykla, o gaźnik, czy można odjeżdżać z pola startowego kiedy zawodnik dotknął taśmy.
O co chodzi z tą rosyjską licencją? Okazuje się, że aby jeździć na żużlu w Rosji, wystarczy… zapłacić. Jej koszt to około 200 euro w przypadku brania udziału w zawodach międzynarodowych, jednak u zawodników zainteresowanych tylko jazdą w rosyjskiej lidze, za dokument płaci klub. Czugunow nie jest sprzymierzeńcem takich rozwiązań, a wyjaśnia to w sposób następujący: – Na zawody międzynarodowe przyjeżdża taki Rosjanin, siedemnastolatek. Nie zdawał egzaminu, tylko usiadł na motocykl rok temu i już wysyłają go na zawody. To jest dziwne, nawet ze względów bezpieczeństwa, na przykład wyjeżdża z nim polski żużlowiec, który zdawał egzamin, jeździ, ma motocykl pod kontrolą, a tu nagle wjedzie mu taki mało doświadczony zawodnik.
Michał Korościel, jeden z prowadzących program, przypomniał sytuację z sezonu 2019, a dokładniej z zawodów o mistrzostwo świata juniorów. Młody Rosjanin wygrał wtedy dwie rundy zawodów na trzy rozgrywane, jednak nie zdobył złotego medalu. Jak mówi Korościel, „taka historia w świecie żużla nie zdarzyła się nigdy wcześniej”. Dla Czugunowa nie była to ujma na honorze, potraktował to doświadczenie jako egzamin samego siebie.
– Nigdy nie byłem takim zawodnikiem, że dobrze jechałem. Tacy jak Maksym Drabik, Bartosz Smektała czy Dominik Kubera to bardzo dobrzy zawodnicy. Ja nie patrzę na nich jak na zwykłych juniorów. Wygrać z nimi dwie rundy było dla mnie najważniejsze, pokazało mi to, że mogłem z nimi walczyć, mogę wygrywać. A to, że ostatecznie byłem czwarty nie ma żadnego znaczenia.
W trakcie trwania odcinka został zagajony jeszcze jeden temat, który zawsze powoduje burzę w środowisku żużlowym. Chodzi tu o testy antydopingowe. W Polsce są one wykonywane dość często, jednak nie jest to praktykowane w lidze rosyjskiej. Czugunow opowiedział o swoich doświadczeniach z takimi procedurami. – Na stronie internetowej POLADY przechodzisz dwugodzinny test. Opowiadają tam o procedurach i szczegółach tego testu. Wydaje mi się, że tego jest za dużo, bo wchodzą na tematy diety, zdrowia psychicznego… Chociaż takie coś też jest potrzebne, żeby zawodnicy byli odpowiedzialni.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!