Ben Ernst jest jednym z zawodników, którego Orzeł Łódź ogłosił w swojej kadrze na sezon 2018. Niemiec to bardzo duży talent i zarazem mistrz świata. Czy w ekipie prowadzonej przez Lecha Kędziorę dostanie szansę wybicia się?
Dotychczas o reprezentancie Niemiec można było usłyszeć za sprawą jego świetnych wyników w klasie 250cc. W maju wraz ze swoją ekipą narodową wygrał w Toruniu turniej o Puchar Prezydenta miasta Torunia – Michała Zaleskiego, zaś w zawodach o Puchar Marszałka Województwa Kujawsko-Pomorskiego zajął piąte miejsce. Nieco ponad miesiąc później w Randers wykluczenie odebrało mu szansę walki o Indywidualny Puchar Europy, a finał zakończył na piątym miejscu. Odbił to sobie w finale mistrzostw świata.
W Gdańsku był zdecydowanie najlepszym zawodnikiem, zapisując przy swoim nazwisku sześć trójek i pewnie triumfując w finale przed Mateuszem Bartkowiakiem. Do swoich sukcesów zapisał także srebrny medal FIM Long Track Youth World Cup 250cc, gdzie w niemieckim Wittstock uległ tylko Stevenowi Labouyrie. Kwestią czasu było znalezienie przez niego angażu w Polsce. – Podpisałem kontrakt w Łodzi, ponieważ lubię ten klub i jestem bardzo zadowolony z tego, że będę reprezentować tak profesjonalną drużynę. Myślę, że będzie to dla mnie dobre doświadczenie. Mogę się wiele nauczyć jeżdżąc w Łodzi. Chciałbym ogromnie podziękować za danie mi szansy. Polski żużel jest wspaniały, myślę, że nigdzie na świecie ten sport nie jest tak rozwinięty, jak w Polsce. Jest tu tak wiele dobrych klubów, w których jeżdżą utalentowani zawodnicy. W Polsce speedway ma o wiele liczniejsze grono fanów niż w Niemczech. Mam nadzieję, że kiedyś będę miał możliwość startować w najlepszej polskiej lidze, co jest moim życiowym celem – mówi nadzieja niemieckiego speedwaya w rozmowie z portalem polskizuzel.pl.
Ben Ernst bardzo szybko rozpoczyna przygodę z zagranicznym speedwayem, bowiem ma on ledwie piętnaście lat. Tak naprawdę nie startował jeszcze w swojej rodzimej lidze, a już może oczekiwać debiutu w Nice 1. Lidze Żużlowej. W Łodzi z pewnością trener Lech Kędziora będzie miał z niego ogromny pożytek, a jak zamierza on łączyć jazdę w dwóch ligach z nauką? – Nie jest łatwo połączyć sportu z nauką, bardzo dużo trenuję, często przygotowuję motocykle. Nie mam czasu dla znajomych i na wiele innych rzeczy, które robią moi rówieśnicy, jednak kocham żużel i chce pewnego dnia dojść na szczyt – dodaje.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!