W październiku Fogo Unia Leszno znalazła się w bardzo trudnej sytuacji. Po zatrzymaniu Piotra Rusieckiego klub musiał znaleźć nowego prezesa. Chętny był tylko jeden kandydat.
Fogo Unia Leszno nie mogła zbyt długo cieszyć się z awansu do PGE Ekstraligi. Kilka tygodni po tym, jak leszczynianie wywalczyli przepustkę do najwyższej ligi, nad klubem zebrały się czarne chmury. Pojawiły się bowiem informacje, iż były prezes Unii Piotr Rusiecki został zatrzymany w związku z tzw. aferą śmieciową. Wiadomości dotyczące zatrzymania okazały się prawdą. Pokłosiem tego była rezygnacja z funkcji prezesa, którą Rusiecki złożył 1 października.
Mimo iż zatrzymanie nie miało związku z działalnością klubu żużlowego, to Fogo Unia Leszno mogła mieć spore kłopoty. Rada Nadzorcza musiała bowiem znaleźć nowego prezesa, który sfinalizowałby podpisanie umów z zawodnikami, a także przygotował klub do procesu licencyjnego. Powierzenie tej funkcji innej osobie było więc bardzo istotne i miało ogromne znaczenie pod kątem dalszego funkcjonowania klubu.
Tylko jeden chętny
Ostatecznie nowym prezesem Fogo Unii Leszno został Józef Dworakowski, który w przeszłości pełnił już obowiązki sternika klubu. Warto jednak wspomnieć, że był on jedyną chętną osobą do objęcia tej funkcji. Jak przekazał podczas briefingu prasowego dyrektor sportowy Unii Rafał Dobrowolski, gdyby nie prezes Dworakowski, klub mógłby znaleźć się w dużo cięższej sytuacji.
– Po tej sytuacji z października, kiedy prezes Józef Dworakowski ponownie zasiadł na fotelu prezesa leszczyńskiego klubu, proszę mi uwierzyć, że na tamten moment nie było żadnej innej osoby i jeżeli prezes Dworakowski wtedy by się nie zdecydował, to naprawdę byłoby ciężko, bo nie było osoby chętnej do objęcia i poprowadzenia tych tematów do końca. Chciałem to podkreślić, że zaangażowanie zarówno akcjonariuszy, jak i samego prezesa było bardzo duże i jesteśmy w tym miejscu, w którym jesteśmy i możemy rozmawiać o sezonie 2026 – mówił podczas briefingu prasowego Rafał Dobrowolski.
Po objęciu sterów przez Józefa Dworakowskiego sfinalizowane zostały transfery Piotra Pawlickiego i Keynana Rew. Ponadto klub pomyślnie przeszedł przez proces licencyjny, otrzymując warunkową licencję na starty w PGE Ekstralidze. Fogo Unia Leszno jest więc stabilna organizacyjnie i na tę chwilę nie zanosi się, aby miało to ulec zmianie.
Jausz Kołodziej to od lat lider Fogo Unii LesznoAby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!