Maciej Janowski nie zanotował najlepszego sezonu 2025. Czy Betard Sparta Wrocław pożegna swojego kapitana? Zapytaliśmy o tę kwestię samego zainteresowanego.
Gdy sprawdzimy średnie zawodników z PGE Ekstraligi, Maciej Janowski pojawi się dopiero w trzeciej dziesiątce. Kibice Betard Sparty Wrocław wiele wybaczą swojemu ulubieńcowi, natomiast wysokich ocen nie mogą mu wystawić. Po przegranym dwumeczu półfinałowym z PRES Toruń pojawiły się pogłoski, że prezes Andrzej Rusko chce dokonać rewolucji we wrocławskim zespole.
W związku z powyższym, zapytaliśmy „Magica” wprost – czy zostanie w klubie na kolejny sezon?
– Wydaje mi się, że to wszystko okaże się w najbliższy wtorek, ale na tę chwilę nie mogę nic więcej powiedzieć – odpowiedział nam Janowski.
Maciej Janowski: Złapię kolejną falę, jaka by ona nie była
Do Janowskiego dotarły informacje o potencjalnej rewolucji we wrocławskim klubie.
– Taki jest ten sport – przyznał reprezentant Polski.
– W drużynach zawodnicy się zmieniają. My jesteśmy do tego przyzwyczajeni. Wiadomo, że jako zawodnika z Wrocławia i kapitana tej drużyny, to mnie w jakimś sensie dotyka. No ale tak wygląda ten sport. Jeżeli będzie taka potrzeba, to zmienię klub – podkreślił Janowski w rozmowie z naszym dziennikarzem. – Nie wszystko zależy ode mnie. Na nic się nie nastawiam. Po prostu złapię kolejną falę, jaka by ona nie była – dodał, pytany przez speedwaynews.pl.
34-latek zapewnił nas, że sezon 2025 to czas, z którego wyniósł cenną lekcję.
– Sportowo nie był taki, jak sobie wyobrażałem, lecz dużo mnie nauczył. Nie jest to sezon, o którym chciałbym jak najszybciej zapomnieć – powiedział kapitan Sparty.
Brąz na pocieszenie
Po meczu w Grudziądzu (46:44 dla GKM-u) Janowski prezentował brązowy krążek za trzecie miejsce w PGE Ekstralidze.
– Przed sezonem celowaliśmy w finał, to jest taki medal na pocieszenie. Każdy oprócz złotego nie jest w 100% satysfakcjonujący. Można powiedzieć, że poślizgnęliśmy się na wybiciu i niestety lądowanie nie było tam, gdzie chcieliśmy. Na pocieszenie mamy brązowy medal – podsumował całą kampanię.
W niedzielny wieczór „Magic” był szybki, ale zaliczył nieprzyjemny upadek. Stało się to podczas biegu nr 9, a przyczyną była awaria sprzętu.
– Chcieliśmy wygrać to spotkanie, natomiast pojawiło się parę problemów. W naszym biegu jechaliśmy na 5:1, ale zatarł mi się silnik, upadłem i z 5:1 zrobiło się nagle 3:3. Natomiast taki jest sport. Gratulujemy Grudziądzowi wygranego meczu. My natomiast cieszymy się z trzeciego miejsca i już myślimy o przyszłości – zakończył Janowski.
Czy Maciej Janowski pozostanie w Betard Sparcie Wrocław?Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!