Piotr Baron miał powody do radości, ale przestrzegł przed hurraoptymizmem. Trener PRES Grupa Deweloperska Toruń dobrze wie, że 2. odsłona finału PGE Ekstraligi przyniesie o wiele trudniejsze zadanie. - Będziemy cały tydzień się z tym zmagać - przyznał Baron.
Trener Piotr Baron znany jest z tego, że na chłodno analizuje mecze, nawet tuż po ich zakończeniu. Nie inaczej było po 1. Finale PGE Ekstraligi w Toruniu. Szkoleniowiec „Aniołów” nie ukrywał radości, ale zaznaczył, że przed jego zespołem nie lada wyzwanie.
– Wynik jest ok, w porządku. Natomiast pierwsze co się nasuwa, to pytanie: „Jak zrobić w Lublinie 37 punktów?”. Będziemy cały tydzień się z tym zmagać, spróbujemy potrenować, na pewno poza Toruniem. Jeden trening mamy już klepnięty. Na drugi czekamy, w poniedziałek będziemy mieli potwierdzenie. Bierzemy się do roboty i jedziemy do Lublina – powiedział nam Baron.
Piotr Baron o rewanżowym finale PGE Ekstraligi
Nasz dziennikarz zapytał, czy drużyna z Torunia zamierza trenować w niemieckim Landshut. Taki był plan, ale na przeszkodzie stanęła pogoda. W Bawarii ma padać deszcz, więc PRES Toruń będzie się przygotowywać na długich torach w Polsce. Wszyscy obserwatorzy wiedzą, jak specyficznym owalem jest ten lubelski. W zeszłym roku „Anioły” przygotowywały się do zawodów przy Alejach Zygmuntowskich na stadionie w Rzeszowie. Z naszych informacji wynika, że tym razem wybór padł na Grudziądz i Rybnik.
„Chciałem wygranej dla kibiców”
Piotr Baron zdradził tez w rozmowie ze speedaynews.pl, że w niedzielny wieczór chciał wygranej przede wszystkim dla kibiców.
– Bardzo mi zależało na zwycięstwie w Toruniu. Widziałem ich, jak stali godzinami pod bramą, by kupić bilety. Chcieliśmy, żeby mieli prawo do radości u nas w domu. Na trybunach było przepięknie. Fantastyczna atmosfera i cudowne chwile dla nas. Widzieliście tych dzieciaków, całą drużynę. Każdy jechał za Toruń – podkreślił Baron.
Trener PRES Toruń pogratulował Patrykowi Dudkowi ligowych występów i awansu do SGP 2026 choć przyznał z uśmiechem, że szkoleniowca to w ogóle nie cieszy. Na pochwały zasłużyli również młodzieżowcy (5+1 Antoniego Kawczyńskiego i 4 punkty Mikołaja Duchińskiego z drugą trójką w karierze ligowej).
– Bardzo się cieszę z tego, że tym młodszym chłopakom w końcu dzisiaj poszło. Jeżeli patrzeć na ciężar spotkania finałowego, to tym bardziej wielkie gratulacje dla nich, bo w takich meczach trzeba zrobić wiele, by zabłysnąć. Oni dzisiaj to zrobili – podsumował Baron.
Rewanżowe spotkanie zaplanowano na 28 września. Początek o 19:30.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!