To był cios niczym „prosto w serce”. Przed podopiecznymi Piotra Śwista nerwowe tygodnie po zaskakującej porażce na domowym torze.
Nietęgie miny panują w Gorzowie po niedzielnym meczu z Włókniarzem. Sześciopunktowa zaliczka z pierwszego meczu pod Jasną Górą okazała się wystarczająca, aby utrzymać ekstraligę w Częstochowie. Co więcej, podopieczni Mariusza Staszewskiego wygrali też i rewanż, wprawiając w osłupienie fanów klubu z województwa lubuskiego. Ci z kolei spodziewali się, że ich sympatycy bez problemu odrobią straty, dzięki czemu zakończą i tak ciężki już ciężki sezon.
– Zdecydowanie to nie był nasz mecz. Wszyscy chcieliśmy wygrać to spotkanie i byliśmy na nie nastawieni bojowo. Mieliśmy wszystko dograne, a przynajmniej tak myśleliśmy, że będzie. Niestety dodatkowo miałem też defekt, zatarł mi się silnik – mówił po meczu wychowanek Stali, Oskar Paluch.
Ważny przekaz młodzieżowca
To jeszcze nie koniec nadziei dla wielokrotnego Drużynowego Mistrza Polski na utrzymanie. Już w najbliższy piątek 5 września o godzinie 20:30 podejmą Innpro ROW Rybnik na wyjeździe, natomiast rewanż zaplanowano dwa tygodnie później, na 21 września. Ten dwumecz zadecyduje, kto bezpośrednio spadnie do pierwszej ligi, a kogo czekają baraże. Te swoją drogą również nie będą należeć do najłatwiejszych, bowiem na horyzoncie są Fogo Unia Leszno czy Abramczyk Polonia Bydgoszcz, a więc zespoły wyraźnie dominujące w tym roku w Metalkas 2. Ekstralidze i z jasnymi aspiracjami.
Niemniej jednak 19-latek wystosował specjalne słowa do kibiców żółto-niebieskich i zapewnił, że nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa. Zrobią wszystko, by Stal Gorzów przetrwała ten ciężki okres.
– Przede wszystkim chciałem podziękować kibicom, że przybyli tutaj i dopingowali nas. Jednocześnie chciałbym ich przeprosić, bo wszyscy wiemy, że jest to bardzo trudny sezon dla nas. Każdy chce jechać jak najlepiej, dowozić punkty, wygrywać, ale po prostu w tym sezonie nie wszystko idzie po naszej myśli. My na pewno damy z siebie wszystko to, co jesteśmy w stanie, i poświęcimy teraz każdy dzień na to, żeby przygotować się do kolejnego meczu i myślę, że na pewno nie zawiedziemy kibiców kolejny raz. Przetrwamy to – kończy Oskar Paluch.
Gezet Stal Gorzów – Oskar PaluchAby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!