Maciej Janowski to niewątpliwie ważna postać wrocławskiego speedway'a i wychowanek tego klubu. Jaka przyszłość czeka kapitana Sparty?
Maciej Janowski odkąd wrócił do swojego macierzystego klubu, startuje w nim nieprzerwanie od 2014 roku. Od dziesięciu lat niezmiennie jest częścią Sparty Wrocław, a licząc jeszcze całą jego historię to wychodzi piętnaście sezonów jazdy dla zespołu z Dolnego Śląska. W tym czasie z WTS-em święcił trzy brązowe medale, cztery srebrne i jeden złoty Drużynowych Mistrzostw Polski. Od kilku sezonów jest też niezmiennie kapitanem i drużyny i wywiązuje się z tej roli znakomicie.
Nie dość, że ma znakomity kontakt ze wszystkimi zawodnikami to jeszcze pomaga wrocławskiej młodzieżowy. Jest też jednym z nielicznych, którzy starają się jeździć parą, a to niezwykle ważna cecha w środowisku, choć zapominana niestety.
W ostatnim czasie 33-latek udzielił dość ciekawego wywiadu stronie redbull na temat swojej przyszłości. Co ciekawe, popularny „Magic” nie potwierdził ani nie zaprzeczył, że wiąże swoją dalszą przyszłość z wrocławską ekipą. Na to pytanie odpowiedział dosyć wymownie.
– Powiem tak… Wróciłem do Wrocławia w 2014 roku. Dekada w żużlu to szmat czasu. Przez ten okres nigdy nie prowadziłem rozmów z innymi klubami. Nie chciałem zmiany i zawsze wierzyłem, że jakoś się dogadamy i zostanę na kolejny rok. I tak zawsze było. Ale rozmawiać można wtedy, gdy obie strony tego chcą. Urodziłem się we Wrocławiu, mieszkam tu, jeżdżę dla klubu piętnasty sezon i naprawdę lubię reprezentować Spartę. Nie wszystko jednak jest w moich rękach – tłumaczy Maciej Janowski.
Co dalej?
Z pewnością nikt z kibiców Sparty nie potrafiłby wyobrazić sobie, że wychowanek, który zapracował na miano gwiazdy mógłby opuścić szeregi macierzy. Niestety jak się okazuje – taka sytuacja może mieć miejsce, bowiem jeśli wierzyć słowom kapitana WTS-u, działacze nie wykazują zainteresowania, by w następnym sezonie czy nawet kolejnych latach kontynuować współpracę z zawodnikiem, który dla miejsca, skąd inąd pochodzi oddał i dalej oddaje naprawdę wiele.
Cóż, obecnie jednak ważna jest końcówka tegorocznych rozgrywek, a dopiero później przyjdzie czas na rozmowy o przyszłości. Jednakże już teraz pojawiające się pierwsze oznaki wzbudzają niepewność, a jemu samemu pozostaje czekać, aż ta niepewność zostanie jak najszybciej rozwiana.
– Być może tak właśnie powinno być… Ale nie jest. Nie wiem, co się dzieje i nie rozumiem tej sytuacji. Byłem na rozmowach w klubie, ale nie odczułem entuzjazmu i zbyt wielkiego zainteresowania, by kontynuować współpracę. Szkoda, ale takie jest życie. Zachowuję spokój, bo nie jestem już dzieckiem. Utrzymuję dużą grupę ludzi, inwestuję w park maszyn, mam rodzinę, za którą jestem odpowiedzialny. Dlatego chciałbym po prostu wiedzieć, na czym stoję. Tylko tyle i aż tyle. Liczę, że ta niepewność skończy się jak najszybciej – mówi Janowski stronie redbull.com.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!