W najbliższy weekend rozpocznie się ćwierćfinałowa rywalizacja w PGE Ekstralidze. Sezon zakończył się już dla Krono-Plast Włókniarza Częstochowa i Fogo Unii Leszno. Pozostałe sześć zespołów rozpoczyna rywalizację o medale PGE Ekstraligi.
W decydującej fazie sezonu kontuzje mają ogromne znaczenie. Porażka z powodu jazdy w osłabieniu w jednym meczu rundy zasadniczej niemal nic nie znaczy. Jednak w fazie play-off uraz jednego z liderów może przekreślić cały sezon. W takiej sytuacji znajduje się obecnie KS Apator Toruń. Dwa tygodnie temu jeden z liderów Aniołów – Emil Sajfutdinow miał bardzo brzydko wyglądający upadek w meczu brytyjskiej ROWE Motor Oil Premiership. Rosjanin po walce z Jackiem Holderem wylądował na bandzie, a gdy leżał na torze wpadł w niego jeszcze Chris Harris. Jak się później okazało Emil Sajfutdinow nie doznał żadnych złamań, a jedynym większym uszczerbkiem na zdrowiu była duża rana na pośladku. Jak się okazuje, to ona stoi teraz na przeszkodzie występu w ćwierćfinałowym meczu z ebut.pl Stalą Gorzów.
Apator Toruń w opałach
Ranę zszyto, ale występują duże problemy z jej gojeniem. Istnieje duże ryzyko, że przy większym wysiłku szwy mogą zostać zerwane i rana się otworzy, co spowoduje krwotok. Taka sytuacja absolutnie wyklucza występ Emila Sajfutdinowa w niedzielnym meczu. KS Apator Toruń musi liczyć, że organizm Rosjanina szybko sobie z tym poradzi i ich lider będzie mógł pojechać w ćwierćfinale. W przypadku jego niedyspozycji Piotr Baron może zastosować w jego miejsce zastępstwo zawodnika, jednak w meczu z tak silnym przeciwnikiem jakim jest ebut.pl Stal Gorzów może to nie wystarczyć. Zwłaszcza, że gra toczy się o wygraną w dwumeczu, a wiadomo jak KS Apator Toruń radzi sobie na wyjazdach. Należy jednak podkreślić, że w ostatnim meczu rundy zasadniczej w Zielonej Górze torunianie przegrali z NovyHotel Falubazem tylko 46:44 jadąc bez Emila Sajfutdinowa. Decyzja o starcie Rosjanina w ćwierćfinale najprawdopodobniej zostanie podjęta w ostatniej chwili.
Motoarena służy Stali Gorzów?
W rundzie zasadniczej ebut.pl Stal Gorzów bez większych problemów wygrała na Motoarenie 50:40. KS Apator Toruń nie zdołał wygrać w tamtym spotkaniu ani jednego wyścigu i był całkowicie bezradny. Jednak od tamtego czasu zespół Piotra Barona przeszedł metamorfozę. Anioły w niczym już nie przypominają kiepskiej drużyny z czerwca tego roku. Teraz na pewno postawiliby się ekipie z lubuskiego.
Torunianie i gorzowianie dość regularnie spotykali się w ostatnich latach w play-offach PGE Ekstraligi. Jednak ostatni raz to podopieczni Stanisława Chomskiego byli osłabieni. W sezonie 2022 Stal Gorzów przyjechała do Torunia bez Andersa Thomsena i Martina Vaculika. Nie przeszkodziło im to jednak w uzyskaniu bardzo dobrego rezultatu. Gorzowianie przegrali tamten mecz tylko 46:44, a w rewanżu spokojnie wygrali 51:39.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!