Unia Leszno rozgromiła na własnym obiekcie Apator Toruń 56:34. Nowy nabytek "Byków", Ben Cook kolejny raz zaprezentował się ze świetnej strony i pokazał kawał dobrego ścigania na polskich torach. Po meczu w Lesznie Australijczyk odpowiedział na kilka pytań dla naszej redakcji.
Ben Cook z przytupem wjechał do PGE Ekstraligi. Australijczyk, który przecież nigdy nie miał okazji startować na polskich torach wygląda fenomenalnie. 26-latek do tej pory w barwach leszczyńskich „Byków” wystąpił trzykrotnie. Łącznie zdobył on 26 punktów co na ten moment daje mu fenomenalną średnią sięgającą 1,933 punktu na bieg. Jeżeli Australijczyk utrzyma swój impet to z pewnością mamy wielkiego faworyta do zgarnięcia statuetki na objawienie sezonu w Ekstralidze.
—> NAJWIĘKSZA DAWKA ŻUŻLA – Sprawdź już teraz! <—
Koszmar Apatora Toruń na wyjazdach trwa. „Anioły” otrzymały solidne lanie na Stadionie im. Alfreda Smoczyka podczas 9. kolejki PGE Ekstraligi. „Byki” zwyciężyły na własnym obiekcie 56:34 co z pewnością było nie małą niespodzianką. Torunianie na wyjazdach wyglądają fatalnie a nawet spotkaniem z zdziesiątkowaną Unią Leszno nie potrafili odczarować swojej słabej wyjazdowej dyspozycji.
Benjamin Cook 22 czerwca był jednym z liderów Fogo Unii zdobywając 10 punktów z dwoma bonusami. Australijczyk ponownie poza pokaźną zdobyczą na papierze dał również świetny pokaz walki na torze oraz co ważniejsze, skutecznych manewrów wyprzedzenia na rywalach z Torunia. Po meczu dla redakcji speedwaynews.pl 26-latek opowiedział jakie są jego odczucia po meczu w Lesznie.
– Tak jak powiedziałeś, był to pierwszy mój mecz w Lesznie. Czerpałem dzisiaj wiele przyjemności z jazdy. Zdobyłem przyzwoity dorobek punktowy co też jest fajne. Mam nadzieję, że będzie mi dane pojeździć jeszcze trochę meczy i dowieźć kilka cennych punktów. Tak naprawdę dzisiaj [22 czerwca] dopiero czwarty raz jechałem na tym torze. Było miło wygrać kilka biegów oraz wygrać cały mecz drużynowo. Tor był dobry, dało się wyprzedzać na dystansie i nie decydował tylko pierwszy łuk. Byłem szybki i nawet jak nie wyszło ze startu to mogłem nadrobić to na trasie. – mówił po meczu Australijczyk.
Dostał świetnego mechanika! Pracował z Leigh Adamsem
Ben Cook na czas nieobecności Damiana Ratajczaka korzysta z usług mechaników juniora Fogo Unii. Jednym z nich jest Mariusz Szmanda, który w przeszłości pracował między innymi z Dominikiem Kuberą czy Legendą Unii Leszno, Leigh Adamsem. Po meczu zapytaliśmy Australijczyka jak ocenia tą współprace oraz ile wnosi tak doświadczony mechanik.
– Jestem szczęściarzem, że mogę z nim pracować, ma wiele doświadczenia. Pomagał najlepszym przez wiele lat. Z pewnością ułatwia mi życie i jestem zadowolony z tej współpracy. To również dzięki niemu jestem taki szybki. – przyznał Ben Cook.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!