Szymon Woźniak w ostatnią niedzielę powrócił do jazdy po kontuzji. Powrócił także do Wrocławia, który jeszcze do niedawna reprezentował. Na torze wywalczył 9 punktów oraz jeden bonus. Swój występ oceniał pozytywnie. Co mówił bezpośrednio po spotkaniu?
Szymon Woźniak po upadku z Oskarem Fajferem podczas ćwierćfinału Indywidualnych Mistrzostw Polski musiał odpocząć od motocykla. Pierwsze badania nie wykazały żadnych złamań, lecz obrażenia były na tyle duże, że opuścił spotkanie domowe z zielona-energia.com Włókniarzem Częstochowa. Teraz dostał zielone światło od specjalistów i zawodnika mogliśmy oglądać w niedzielę na Stadionie Olimpijskim. We Wrocławiu zdobył dziewięć punktów i bonus. Sam zawodnik był zadowolony z wyniku. – Mój występ wydaje mi się całkiem pozytywny. Gdyby tydzień temu ktoś mi powiedział, że zrobię dziesięć punktów to brałbym to w ciemno. Na szczęście z poniedziałku na wtorek nastąpił przełom, a mój stan zdrowia zaczął się zdecydowanie poprawiać. Pierwszy raz na tor wyjechałem w piątek, było w porządku. Zdecydowałem się, żeby pojechać i jestem z siebie zadowolony – mówił.
Przerwa odbiła się także na kondycji zawodnika. W związku z tym pod koniec spotkania nie czuł się tak samo jak podczas jego rozpoczęcia. To również wynika z dorobku zawodnika. – W dwóch ostatnich wyścigach już czułem, że rzeczywiście te plecy zaczynają być takie trochę zmęczone. Cieszę się, bo nie czuję żadnego ostrego dyskomfortu tylko mięśniowe zmęczenie.
Zapytany o nową formę rozgrywania fazy Play-Off Woźniak odpowiedział dyplomatycznie. Jednak nie zaprząta sobie głowy niepotrzebnymi sprawami i interesuje go tylko to co się dzieje na torze. Nie chciał też ocenić czy liga na tym zyska. – My w PGE Ekstralidze zostaliśmy oddelegowani do jazdy i udzielania poprawnych wywiadów. Na tym nasza rola się kończy. Tak to muszę nazwać. Ciężko mi jednak podważać atrakcyjność ligi. Myślę, że mecz sam w sobie był widowiskiem, a to co się dzieje w tabeli to już jest inna sprawa. My jesteśmy zawodnikami. Ja mam się ścigać, zdobywać punkty, wygrywać mecze i robić show na torze, a to co się dzieje poza nim to już nie do nas należy – zakończył Woźniak.
inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!