73 lata temu na świat przyszedł Bogusław Nowak. Legendarny polski żużlowiec święcił wiele triumfów na arenie krajowej oraz międzynarodowej. Był też pierwszym trenerem Bartosza Zmarzlika. Niestety, odszedł z tego świata w zeszłym roku.
Przez zdecydowaną większość kariery zawodniczej był związany ze Stalą Gorzów. Starty w tym zespole rozpoczął w 1970 roku i bronił barw macierzystego klubu nieprzerwanie przez kolejne piętnaście sezonów. Zdecydowaną większość, bo aż dwanaście z nich zakończył medalem. Połowę z nich stanowiły medale z najcenniejszego kruszcu, pięć to medale srebrne oraz jeden brązowy.
Nie były to bynajmniej jedyne osiągnięcia legendarnego żużlowca. Pięć razy mógł cieszyć się z miejsca na podium w rywalizacji par, a także dorzucił do tego dwa krążki indywidualnie. W 1973 roku w Rybniku stanął na najniższym stopniu podium, a cztery lata później na domowym obiekcie w Gorzowie Wielkopolskim nie miał już sobie równych.
Jeśli chodzi o starty na arenie międzynarodowej, to największym sukcesem gorzowianina pozostaje srebrny medal w Drużynowych Mistrzostwach Świata. W finale we Wrocławiu w 1977 roku wraz z Jerzym Rembasem, Edwardem Jancarzem, Markiem Cieślakiem oraz Ryszardem Fabiszewskim ustąpił jedynie reprezentacji Anglii. W tym samym roku zaliczył też najlepszy występ w rywalizacji indywidualnej – ósme miejsce w rosyjskim Togliatti.
Po sezonie 1984 zmienił otoczenie i zasilił barwy Unii Tarnów. Startował w jej barwach przez niespełna cztery sezony. W 1988 roku podczas zawodów o Mistrzostwo Polski Par KIubowych uległ bardzo ciężkiej kontuzji, która nie tylko zakończyła jego karierę, ale też przykuła go do wózka inwalidzkiego.
Nie oznaczało to jednak całkowitego rozbratu z czarnym sportem. Po kilku latach przerwy zajął się szkoleniem młodzieży. Pod jego okiem rozwijali się młodzi adepci w Tarnowie, Gorzowie Wielkopolskie czy też na minitorze w Wawrowie. To właśnie pod jego okiem pierwsze kółka kręcił sam Bartosz Zmarzlik.
Zmarł 10 lipca 2024 roku w wieku 72 lat.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!