76 lat temu w Grudzicach na świat przyszedł pierwszy polski mistrz świata na żużlu, Jerzy Szczakiel.
Karierę ligową rozpoczął w 1967 roku. Pierwsze dwa sezony nie przyniosły mu żadnych sukcesów klubowych ani indywidualnych. Przełomowa okazała się kampania 1969. 20-letni wówczas zawodnik był ważną postacią Kolejarza Opole. Zdobywał wówczas średnio dwa punkty na bieg, a opolanie wywalczyli promocję do najwyżej klasy rozgrywkowej. Pojawiły się też pierwsze sukcesy indywidualne – zwyciężył w turnieju o Srebrny Kask. Po raz pierwszy w karierze awansował też do finału Indywidualnych Mistrzostw Polski. Na torze w Rybniku zajął wysokie piąte miejsce, choć do medalu zabrakło jednak sporo, bo aż czterech „oczek”. Dodatkowo szanse na medal zaprzepaścił już w dwóch pierwszych startach, w których zdobył zaledwie jeden punkt.
Pod względem indywidualnym sezon 1970 był nieco słabszy. Nie udało mu się obronić Srebrnego Kasku, a w krajowym czempionacie zajął ósme miejsce. Nieco lepiej było w Złotym Kasku, gdzie zajął szóstą lokatę. Wszystkie indywidualne niepowodzenia powetował sobie jednak w lidze. Przejście ligę wyżej było dla niego niemal niezauważalne. Przez cały sezon prezentował się wprost rewelacyjnie i w głównej mierze do spółki z Zygfrydem Friedkiem poprowadził opolan do brązowego medalu DMP.
Pierwsze wielkie sukcesy
Jeszcze lepsza był dla niego sezon 1971. W Rybniku zdobył upragniony medal IMPu, gdzie zajał drugie miejsce, przegrywając jedynie z Jerzym Grytem. Jedną pozycję niżej uplasował się w klasyfikacji Złotego Kasku. Poprawił również swoją średnią w lidze i osiągnął aż dwa i pół punktu na bieg. Nie udało się jednak opolanom powtórzyć wyniku z sezonu 1970. Najważniejszy sukces odniósł jednak poza krajem. Wraz z Andrzejem Wyglendą zdobył złoto w mistrzostwach świata par. Całkowicie zdominowali zawody w Rybniku, zdobywając w nich komplet 30 punktów! Nie był to jego jedyny występ w światowym finale w tamtym roku. Po raz pierwszy w karierze pojawił się w decydującej rozgrywce o najważniejsze medale na świecie. Na torze w szwedzkim Goeteborgu nie odegrał jednak żadnej roli, pięć razy przyjeżdżając do mety na czwartym miejscu.
Nieco słabiej prezentował się w sezonie 1972. Nie odniósł żadnych seniorskich sukcesów, jednak w Lesznie zdobył srebrny medal w kategorii…juniorów. Ówczesny regulamin dopuszczał do startu w juniorskim czempionacie zawodników do lat 23.
Napisał historię na arenie międzynarodowej!
Najważniejszy sukces w karierze odniósł w roku 1973. Na torze w Chorzowie jako pierwszy Polak został indywidualnym mistrzem świata! Poświęcieliśmy finałowi w Chorzowie osobny tekst.
Kolejny i zarazem ostatni medal w swojej karierze zdobył rok później, ponownie na Stadionie Śląskim w Chorzowie. Wraz z Janem Muchą, Zenonem Plechem, Andrzejem Jurczyńskim oraz Andrzejem Tkoczem zdobył brązowy medal w Drużynowych Mistrzostwach Świata. Polacy zajęli wówczas trzecie miejsce w finale, za plecami reprezentacji Anglii oraz Szwecji.
Następne lata były już dla Szczakiela nieco słabsze. Nie odnosił już żadnych większych sukcesów, a w lidze jego średnia zaczęła spadać. Coraz częściej odnosił też kontuzje, w konsekwencji czego zakończył karierę już w 1979 roku, w wieku zaledwie 30 lat.
Po zakończeniu kariery pracował jako trener, a także bezskutecznie próbował swoich sił w polityce.
Zmarł 1 września 2020 roku po długiej i ciężkiej chorobie w wieku 71 lat.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!