Bez wątpienia Maksym Drabik jest niezwykle barwną postacią w świecie żużla. W ubiegłym roku poszło mu słabo, lecz transfer do ROW-u Rybnik ma wszystko zmienić.
Za czasów juniora Maksym Drabik był jednym z najlepszych zawodników zarówno w Polsce i na świecie. Regularnie pokazywał się na arenie międzynarodowej z bardzo dobrej strony. Syn legendy Włókniarza Częstochowa ma w swoim dorobku dwa tytuły Indywidualnego Mistrza Świata Juniorów, a czterokrotnie udało mu się to z reprezentacją Polski. Był też z drużyną podczas dwóch edycji Speedway of Nations, z którą zdobył srebro (2019) oraz brąz (2018). W styczniu 2020 roku wyszła jednak na jaw sprawa złamania przez zawodnika przepisów antydopingowych.
Z uwagi na fakt, że sprawa się strasznie przeciągnęła, to zdołał przejechać cały sezon 2020. Maksym Drabik ostatecznie został ukarany rocznym zawieszeniem, co sprawiło, że nie mogliśmy go oglądać w sezonie 2021. Po powrocie został zawodnikiem Motoru Lublin, lecz nie przypominał już tego samego zawodnika co wcześniej. Zamknął się w sobie i niechętnie rozmawiał z ludźmi. Dlatego też mimo względnie udanego sezonu – 1.752 punktu na bieg, to działacze podziękowali mu za współpracę. To otworzyło drzwi Michałowi Świącikowi, który mógł spełnić marzenie o starcie Maksyma w barwach częstochowskiego Włókniarza.
W inauguracyjnym sezonie dla drużyny spod Jasnej Góry pokazał, że wciąż nie zapomniał jak się jeździ. Został trzecim najskuteczniejszym zawodnikiem swojej drużyny i przedłużono z nim kontrakt także na sezon 2024. W nim jednak zawiódł oczekiwania. Miewał bardzo dobre mecze, lecz na ogół spisywał się poniżej swoich umiejętności, a wynikiem tego była jego najniższa jak dotychczas średnia w PGE Ekstralidze – 1.426 punktu na bieg. Ponadto także zdarzyło mu się opuścić park maszyn, a później prezes biegł za nim, by wrócił. Teraz o kulisach poprzedniego sezonu w rozmowie z klubowymi mediami opowiedział także nowy szkoleniowiec Drabika – Piotr Żyto.
– W ubiegłym roku dużo się u niego działo. Brakowało stabilizacji sprzętowej, wymienił mechaników, a poza tym nie miał czystej głowy. Z płatnościami różnie bywało, nie zawsze mógł zrobić remonty silników wtedy, kiedy chciał. Często przypominało to wszystko łatanie dziur – mówi trener INNPRO ROW-u Rybnik.
INNPRO ROW Rybnik odbuduje Drabika?
Maksym Drabik chętnie wziął udział w klubowej wigilijce, gdzie także miał styczność z kibicami. Każdy chętny mógł sobie zrobić z nim zdjęcie i porozmawiać. Widać było, że zdążył nawiązać więź z nowymi klubowymi kolegami. Mimo nienajlepszej opinii w środowisku zupełnie w innym tonie opowiada o nim nowy szkoleniowiec. Ponadto poinformował o tym, że zawodnik szykuje się na sezon i będzie regularnie startować także w Szwecji, gdzie będzie bronić barw Smederny Eskilstuna.
– Mamy dobry kontakt. Informuje mnie na bieżąco, co robi. Różne rzeczy słyszałem, ale jesteśmy w kontakcie, Maks odbiera telefon, albo oddzwania, także nie ma powodu do narzekań. Wiem, że w tym roku on chce regularnie startować w Szwecji. To jest dobra wiadomość, to mu na pewno pomoże – dodał.
Dla zawodnika może to być także ostatnia szansa, by zaistnieć w PGE Ekstralidze. W przypadku słabego sezonu i kolejnych problemów wychowawczych może bowiem wypaść i już do niej nie wrócić. Jeśli jednak pokaże, że w dalszym ciągu może punktować na solidnym poziomie i być może utrzyma INNPRO ROW Rybnik, to będzie noszony na rękach przez kibiców i Krzysztofa Mrozka. Na niego najmocniej liczy też Piotr Żyto. To od Drabika bowiem może należeć najwięcej.
– Rozmawiamy z Maksymem często i mamy fajną nić porozumienia. Jemu zależy na tym, żeby ten sezon mu wyszedł. Chce udowodnić, nie tylko sobie, że 2024, to był wypadek przy pracy, że potrafi jeździć. I ja bardzo wierzę w to, że jemu się uda, że to zrobi. Powiem więcej, liczę, że będziemy jednym z tych, co podbije ligę, że będzie robił takie wyniki, że nasza drużyna będzie wygrywała – zakończył szkoleniowiec „Rekinów”.
Pierwszy test rybniczanie odbędą 25 marca. Wówczas udadzą się do Rzeszowa na sparing z tamtejszą Texom Stalą Rzeszów. Dzień później natomiast na Górnym Śląsku zamelduje się ekipa Fogo Unia Leszno. INNPRO ROW Rybnik zaplanowanych mają osiem spotkań sparingowych, a przed rozpoczęciem zmagań w PGE Ekstralidze wystąpią także w finale MPPK.
Maksym Drabik, będzie liderem INNPRO ROW-u Rybnik?
Maksym Drabik
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!