W tym sezonie o Grand Prix na żużlu słyszymy jak dotąd wyłącznie w kontekście odwoływania kolejnych rund. Taki los spotkał już turniej o wielką nagrodę Niemiec, legendarne zawody w Cardiff oraz powracające do kalendarza Grand Prix Włoch. Jaki plan B ma FIM i czy nie skończymy z pierwszym od połowy lat 90. jednodniowym finałem?
– Jednodniowy finał jest wykluczony – rozwiewa nasze wątpliwości Armando Castagna, szef żużla przy Międzynarodowym Związku Motocyklowym (FIM). – Na tym etapie mogę potwierdzić, że w 2021 roku odbędzie się kilka rund. W najgorszym wypadku nie będzie ich po prostu, jak planowaliśmy, jedenaście. Oczywiście, bierzemy pod uwagę, że niektóre turnieje zorganizujemy bez publiczności, jeśli sytuacja w Europie się nie poprawi.
W rozmowie Włoch potwierdził także, że znany jest już organizator pierwszych dwóch rund. Będzie to Praga, lecz nie w terminie podanym w opublikowanym pierwotnie terminarzu (5 czerwca). Dwudniowe zawody będą miały miejsce 16-17 lipca.
Według obecnego terminarza kolejne zawody to Grand Prix we Wrocławiu 31 lipca, ale kibiców szczególnie interesuje los przełożonego na 7 sierpnia turnieju w Warszawie. Na Stadionie Narodowym bowiem wciąż funkcjonuje szpital tymczasowy z punktem szczepień.
– W tym tygodniu odbędzie się zebranie poświęcone Grand Prix w Warszawie – informuje Castagna. – Mamy taką zasadę, by nie anulować wydarzenia, dopóki nie dostaniemy definitywnego potwierdzenia od PZM i organizatorów, że organizacja turnieju w wyznaczonym terminie jest niemożliwa.
Szef żużla przyznał także, że FIM i BSI zostały zaskoczone przez czas trwania pandemii.
– Kiedy w październiku i listopadzie dopinaliśmy i ogłaszaliśmy kalendarz na rok 2021, sytuacja w Europie miała się ku lepszemu. Byliśmy dobrej myśli i spodziewaliśmy się, że wiosną będzie jeszcze spokojniej. Szykowaliśmy się na pewne drobne zmiany, ale muszę przyznać, że nie sądziliśmy, że w kwietniu 2021 w Europie wciąż będzie panować tak trudna sytuacja epidemiczna.
W zeszłym roku cykl Speedway Grand Prix został okrojony do zaledwie czterech dwudniowych imprez w dwóch krajach. Armando Castagna wyraził nadzieję, że SGP 2021 nie będzie aż tak monotonne. Zapowiedział między innymi, że oprócz dwudniowych zawodów mają się pojawić także pojedyncze turnieje. Niewykluczone jest również, iż cykl Grand Prix wreszcie zadebiutuje w Rosji.
– Co tydzień monitorujemy sytuację w każdym kraju, w tym w Rosji. Istnieje możliwość, że przeprowadzimy tam dwudniowe zawody. Sądzę, że decyzje zapadną w ciągu kilku najbliższych dni.
Zdaniem Włocha roszady w kalendarzu nie powinny przeszkodzić przygotowaniom zawodników do udziału w cyklu.
– Żużlowcy otrzymują od nas wszystkie potwierdzone informacje. Kontaktuje się z nimi dyrektor cyklu, Phil Morris. Nie sądzę, żeby profesjonaliści mieli problem z przystosowywaniem się do zmian, ponieważ to część ich funkcjonowania jako sportowców – żużel wymaga nerwów ze stali. Gdybym był na ich miejscu, z łatwością przystosowałbym się do nowej sytuacji, tym bardziej, że nie jest to dla nich kompletna nowość, jak to było rok temu.
A co czeka cykl Grand Prix w przyszłości? Zdaniem szefa żużla w 2022, wraz ze zmianą organizatora cyklu na grupę Discovery, rozpocznie się nowa era dla żużla. Może nawet spełni się marzenie Castagny i cykl zawita do stolicy Kataru.
Na razie jednak pozostaje nam czekać na nowe potwierdzone informacje na temat ostatecznej formy tegorocznego cyklu – i liczyć, że na zawody w Pradze zostaną wpuszczeni kibice.
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!