Ekipa Falubazu Zielona Góra w listopadzie obdarzyła sporym zaufaniem Michała Curzytka. Polak ma być bowiem podstawowym zawodnikiem w sezonie 2025. Już przed rokiem działacze wprowadzali go składu.
Pierwszym wyborem ekipy „Myszki Miki” był Jan Kvech. Dla Czecha była to jednak pierwsza poważna szansa w PGE Ekstralidze, a na domiar złego ścigał się jeszcze w cyklu Speedway Grand Prix. Przedstawiciel naszych południowych sąsiadów zderzył się jednak ze ścianą i na żadnym froncie nie zachwycił. Z każdym kolejnym słabym występem nadwyrężał też cierpliwość działaczy Stelmet Falubazu Zielona Góra, którzy próbowali zmieniać go Michałem Curzytkiem.
Wychowanek klubu z Rzeszowa na początku sezonu prezentował bardzo dobrą dyspozycję. Trenerzy mogli bowiem go obserwować także w zmaganiach U24 Ekstraligi, gdzie był drugim najskuteczniejszym zawodnikiem rozgrywek. Na koniec sezonu jego średnia wyniosła bowiem 2.567 punktu na bieg, a lepszy pod tym względem był jedynie Keynan Rew z Fogo Unii Leszno. Nic więc dziwnego, że już w trzeciej kolejce PGE Ekstraligi dostał dwie szanse podczas spotkania w Lesznie. Udało mu się tam zdobyć trzy punkty wyprzedzając na trasie Damiana Ratajczaka.
Na kolejny start musiał jednak poczekać do połowy maja i meczu w Lublinie. Tam oglądaliśmy go trzykrotnie, a przy nazwisku Michała Curzytka zapisaliśmy cztery punkty i bonus. Co ciekawe, był to trzeci najwyższy wynik Falubazu Zielona Góra. To właśnie ten zawodnik otworzył też mecz w Toruniu. Upadł wówczas z Emilem Sajfutdinowem i choć arbiter zarządził powtórkę w pełnym składzie, to on był niezdolny do dalszej jazdy. Ostatecznie wrócił do parku maszyn o „własnych siłach” wyraźnie kuśtykając. Jednak jeszcze w trakcie meczu pojechał do szpitala, gdzie okazało się, że złamał kość piszczelową.
Stelmet Falubaz Zielona Góra liczy na Curzytka
Tym samym przez miesiąc musiał odpocząć od startów. Po powrocie jednak nie był już aż tak skuteczny. Ostatecznie do końca sezonu wystąpił jeszcze w dziewięciu biegach, w których zdobył cztery punkty i jeden bonus. To właśnie on był pierwszym wyborem Piotra Protasiewicza w momencie kiedy Jan Kvech odmówił startu podczas meczu z Orlen Oil Motorem Lublin. To właśnie wtedy skończyła się przygoda Czecha z Falubazem, a Curzytek dostał drugą szansę od losu. Przed kilkoma dniami wrócił jednak do wydarzeń w czerwca.
– Nie ma już żadnego śladu po kontuzji – powiedział w Q&A na kanale FalubazTV.
Przed nadchodzącym sezonem to Michał Curzytek został obdarzony ogromnym zaufaniem ze strony sztabu szkoleniowego. Polak ma być podstawowym zawodnikiem drużyny i mieć niemal pewne miejsce w składzie. Tym samym w przypadku słabszej dyspozycji dodatkowe starty otrzymają juniorzy – Damian Ratajczak i Oskar Hurysz bądź szansę debiutu otrzymają tacy zawodnicy jak np. Mitchell McDiarmid i William Cairns, którzy jednak przewidziani są przede wszystkim do jazdy w U24 Ekstralidze.
Stelmet Falubaz Zielona Góra ufa Michałowi Curzytkowi (na zdjęciu)Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!