Robert Lambert był w 2024 roku największą gwiazdą KS Apatora Toruń. Brytyjczyk zaliczył rewelacyjną kampanię w PGE Ekstralidze. Ciekawie brzmią jego słowa o trenerze Piotrze Baronie i nie tylko.
Czwarta średnia w PGE Ekstralidze, brąz z KS Apatorem Toruń, mistrzostwo świata z Wielką Brytanią (triumf w SoN) i srebrny medal w Grand Prix – Robert Lambert ma za sobą kapitalny sezon. Brytyjczyk mocno wierzy w to, że kolejne miesiące będą równie udane, a może nawet lepsze. W październiku 2024 roku, 26-latek wziął ślub z ukochaną Julią. Para gościła w swoim domu Mateusza Kędzierskiego, autora cyklu „Home Track”.
Robert Lambert: Trener Baron jest bardzo wyluzowany
Dziennikarz Eurosportu i autor kanału, tytułowanego nazwiskiem w serwisie YouTube przyjechał do Małej Nieszawki, gdzie Robert Lambert popisał się m.in. umiejętnościami kulinarnymi. Przyrządził steka, który bardzo przypadł do gustu reporterowi. Brytyjczyk i jego żona Julia opowiedzieli o lokalizacji, pokazali pokoje, był nawet czas na spróbowanie grochówki. Tę zupę Lambert umieścił bardzo wysoko w swoim prywatnym rankingu.
Podczas wywiadu Brytyjczyk przyznał, że chce być szanowany za swoją jazdę. – Nicki Pedersen to rzeczywiście mój idol, żywa legenda żużla. Rywale się go boją, nie chciałbym, żeby w moim przypadku było tak samo – powiedział.
Lambert doskonale zdaje sobie sprawę, że właściciele toruńskiego Apatora chcą walki o złote medale. To m.in. dlatego sprowadzili do drużyny Jana Kvecha i Mikkela Michelsena. 26-latek wskazał, że bardzo dobrze czuje się w grodzie Kopernika, nie odczuwa wielkiej presji i nawet nie myśli o odejściu. Zapytany o polskich trenerów, przyznał, że najlepiej pracuje mu się z Piotrem Baronem.
– Uważam, że to najbardziej wyluzowany trener, z jakim pracowałem. Zawsze rozmawia ze mną po polsku. Lech Kędziora był zabawnym, bezproblemowym facetem. Lubię wyluzowanych szkoleniowców, którzy nie nakładają na mnie presji. Wiem, co muszę zrobić – podkreślił.
Lambert dodał, że czasem pojawiała się bariera komunikacyjna przy współpracy z Robertem Sawinie. Zaskoczył również słowami o Tomaszu Bajerskim. – Bayer jest zabawny. Czasami za dużo analizuje, zbyt dużo myśli i nie podejmuje dobrych decyzji. Za to lubię Piotra Barona, gdyż zazwyczaj stawia na odpowiednią taktykę i strategię. Uważam, że nasza drużyna rozwija się pod jego wodzą – przyznał.
Wypowiedzi o Piotrze Baronie mogą zdziwić nawet dziennikarzy, którzy długo zajmują się żużlem. W wywiadach po meczach tego luzu nie widać. Najwidoczniej w relacjach z zawodnikami jest inaczej. Cały program z udziałem zawodnika KS Apatora można obejrzeć w materiale, który zamieszczamy poniżej.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!