Transfer toromistrza Grzegorza Węglarza to już relikt przeszłości. Dotychczas związany z Betard Spartą Wrocław Węglarz zrezygnował z kontraktu w Toruniu i będzie kontynuował współpracę z obecnymi Drużynowymi Mistrzami Polski. Krzysztof Gałańdziuk jest zawiedziony postępowaniem toromistrza.
Funkcja toromistrza w obecnych czasach to zawód bardzo pożądany przez działaczy w żużlowym środowisku. Nic więc dziwnego, że hucznie mówiło się o transferze Grzegorza Węglarza do eWinner Apatora Toruń. Węglarz zasłynął głównie ze stworzenia bardzo ciekawego toru we Wrocławiu, który pozwolił Sparcie na stworzenie atutu własnego owalu oraz dał kilka ciekawych starć w SGP. Ostatecznie to raczej plan pozyskania toromistrza musi odejść w zapomnienie. – Co do faktów to jest prawdą, iż podpisał – na początku września, umowę z klubem, czego byłem świadkiem. Nie chce, na obecnym etapie, rozwijać tego tematu, przyjdzie na to jeszcze czas. Powiem tylko, że czuję wielki zawód postępowaniem Grzegorza – opowiada Krzysztof Gałańdziuk, dyrektor sportowy Apatora Toruń, w rozmowie z portalem sportowy-torun.pl.
Duet Gałańdziuk-Węglarz miał przyjść z Wrocławia do Torunia. Ostatecznie to tylko dyrektor sportowy pozostał w strukturach toruńskiego klubu. Bardzo możliwe, że głównym powodem odejścia toromistrza ma być odsuniecie go od pracy przy układaniu toru na sobotnią rundę Speedway Grand Prix na Motoarenie. Jak podaje ww. portal, torunianie planują wejść na drogę sądową z Grzegorzem Węglarzem, a bardzo możliwe, że rolę toromistrza przyjmie Jan Ząbik we współpracy z dyrektorem sportowym – Krzysztofem Gałańdziukiem.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!