Max Fricke nie zdołał utrzymać się w cyklu Grand Prix. Australijczyk zapewnił jednak w rozmowie dla speedwaynews.pl, że chciałby tam wrócić i zrobi wszystko co może, aby ponownie jeździć w cyklu.
Max Fricke poprzedni sezon zakończył ze średnią na poziomie równym 2,000. Obecnie po trzech kolejkach Australijczyk legitymuje się liczbami 2,118 punktu na bieg. Ta wartość zdecydowanie mogła być lepsza, ale lider GKM-u nie pokazał się z najlepszej strony we Wrocławiu. Fricke zdobył 5 punktów wraz z dwoma bonusami przeciwko Sparcie. Po meczu zapytaliśmy zawodnika jak mógłby ocenić swój występ. Żużlowiec przyznał, że był to jeden z tych dni, które zwyczajnie muszą przyjść i nie będą one idealnie. Australijczyk zapewnił jednak, że będzie on pracował nad tym, aby takich słabszych występów było jak najmniej. Przy okazji Fricke opowiedział o tym, czy robi mu to różnicę z jakim numerem startowym jedzie w meczu.
– Nie poszło mi dzisiaj zbyt dobrze będąc szczerym, ale takie dni także przychodzą, gdzie nie idzie idealnie i tyle. Będziemy dalej pracować, aby następnym razem było lepiej. Wydaje mi się, że to przez to, że tor mnie zaskoczył. Było mi ciężko dopasować motocykle. Jest to trudny obiekt, jeżeli coś nie idzie po twojej myśli. Ciężko jest potem coś odnaleźć i wrócić na dobrą ścieżkę. Dzisiaj nie był mój dzień – mówił Australijczyk. – Nie znaczy to zbyt wiele dla mnie. Musisz się umieć ścigać z każdego numeru. Dla mnie to nie ma znaczenia jaką cyferkę mam na plecach – kontynuował zawodnik drużyny z Grudziądza.
Zamierza wrócić do Grand Prix
Max Fricke poprzedni sezon w cyklu Indywidualnych Mistrzostw Świata zakończył na pozycji numer 9. Australijczykowi do utrzymania w cyklu zabrakło 25 punktów. Niestety, żużlowiec nie otrzymał stałej „dzikiej karty” na zbliżający się cykl. W swoich dotychczasowych występach zawodnik dwukrotnie stawał na podium. Warto zaznaczyć, że obie te obecności na „pudle” to było zwycięstwa. Pomimo tego, że lidera GKM-u zabraknie w Grand Prix ten zapowiedział, że jego planem jest powrót w przyszłym roku. – Taki jest plan. Zamierzam wrócić do Grand Prix, ale wiele rzeczy musi pójść dobrze wcześniej. Zrobię wszystko co w mojej mocy, aby ponownie pojawić się w tym cyklu – przyznał były stały uczestnik Indywidualnych Mistrzostw Świata.
Ważne spotkanie z Lesznem
3 maja w piątek w Grudziądzu odbędzie się bardzo ważne spotkanie. Leszczynianie przyjadą do „Gołębi” i obie drużyny stoczą bój o ligowe punkty. Były stały uczestnik Grand Prix przyznał, że jest to mecz jak każdy inny i przygotowania nie będą jakieś specjalne. Australijczyk na koniec zdradził także z usług jakiego tunera korzysta. – Mecz jak mecz. Będziemy jechali u siebie na torze, który znamy. Będziemy chcieli odjechać dobre zawody. Jeżdżę na silnikach od Ashleya Holloway’a – zakończył Max Fricke.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!