W niedzielny wieczór na zakończenie 3. kolejki PGE Ekstraligi Stal Gorzów na własnym obiekcie zmierzy się z Apatorem Toruń. Po nieznacznej porażce z Lublinem i wyszarpanym remisie w Lesznie, który okazuje się być jeszcze niepewny gospodarze nie mogą pozwolić sobie na kolejny mecz bez zwycięstwa w lidze.
Nie tak Stal Gorzów wyobrażała sobie początek sezonu 2022 w PGE Ekstralidze. Bilans jednego remisu, który może zostać poddany weryfikacji i porażki to z pewnością nie jest szczyt marzeń podopiecznych trenera Stanisława Chomskiego. Po ogłoszeniu decyzji o tymczasowym wykluczeniu rosyjskich sportowców z rozgrywek ligowych, siła rażenia kilku zespołów uległa zmianie. Od razu wśród nowych faworytów do złota zaczęto upatrywać między innymi gorzowską Stal, która na papierze dysponuje wyrównanym zespołem. Jednak już początek rozgrywek pokazał, że papier „nie jeździ”, lecz zawodnicy.
Na otwarcie sezonu do Gorzowa przyjechał Wicemistrz Polski – Motor Lublin – wzmocniony Maksymem Drabikiem. Inauguracja przyniosła wiele emocji i dopiero ostatni wyścig zdecydował o końcowym wyniku tego spotkania na korzyść lubelskich koziołków. Choć gorzowianie byli gospodarzami tych zawodów to zastanawiać mógł fakt, że żaden z seniorów Stali nie był w stanie na swoim terenie pokusić się o dwucyfrowy rezultat. Warto również odnotować fakt, że na 15 wyścigów, łącznie tylko 6 „trójek” zapisali na swoim koncie gorzowscy zawodnicy.
Po falstarcie podopieczni Stanisława Chomskiego udali się w Niedzielę Wielkanocną na wyjazdowe starcie z Unią Leszno. Spotkanie od samego początku było niezwykle wyrównane. Żadna z ekip nie była w stanie przez osiem wyścigów wygrać biegu drużynowo. Dopiero ta sztuka udała się gorzowianom w biegu 9 za sprawą Szymona Woźniaka i Martina Vaculíka, którzy w stosunku 4:2 pokonali Janusza Kołodzieja. Przed wyścigami nominowanymi na tablicy wyników widniał remis. W ostatniej gonitwie dnia Janusz Kołodziej stoczył zacięty pojedynek z Bartoszem Zmarzlikiem o 3 punkty, zaś Piotr Pawlicki z Szymonem Woźniakiem o trzecią lokatę. Na ostatnim okrążeniu upadł zamykający stawkę Woźniak, próbujący wyprzedzić młodszego z braci Pawlickich. W międzyczasie tuż przed metą Zmarzlik wyrwał zwycięstwo Kołodziejowi, a po ogłoszeniu decyzji sędziego o wykluczeniu byłego kapitana Fogo Unii i zaliczeniu wyników 15 biegu gorzowianie wyszarpali w ostatecznym rozrachunku remis. Decyzje Artura Kuśmierza od razu odbiły się szerokim echem. Zaczęto spekulować czy aby na pewno sędzia zawodów postąpił zgodnie z regulaminem i czy nie nastąpi ewentualna weryfikacja końcowego wyniku spotkania.
Apator Toruń również otwarcia sezonu nie mógł zaliczyć do udanych. Dotkliwa porażka we Wrocławiu 59:31 nie mogła napawać optymizmem. Na szczęście toruński zespół zreflektował się swoim kibicom za nieudaną inaugurację i w następnym spotkaniu wysoko pokonał Ostrovię Ostrów 55:35. Przed podopiecznymi Roberta Sawiny zatem kolejny sprawdzian. Tym razem przyjdzie im się zmierzyć na trudnym terenie w Gorzowie, gdzie po raz ostatni triumfowali w 2015 roku. Obydwa zespoły do tego spotkania podejdą z różnymi celami. Dla Stali Gorzów celem nadrzędnym będzie pierwsza wygrana w lidze, a Apator Toruń będzie chciał pokusić się o niespodziankę i pierwsze wyjazdowe zwycięstwo w tym sezonie. Jak będzie? Tego dowiemy się już jutro.
Portal speedwaynews.pl przeprowadzi relację LIVE z tego spotkania. Początek zawodów zaplanowany został na godzinę 19:15. Kliknij, aby zobaczyć układ par na to spotkanie.
Awizowane składy:
Moje Bermudy Stal Gorzów:
9. Szymon Woźniak
10. Anders Thomsen
11. Martin Vaculík
12. Patrick Hansen
13. Bartosz Zmarzlik
14. Oliwier Ralcewicz
15. Mateusz Bartkowiak
16.
For Nature Solutions Apator Toruń:
1. Patryk Dudek
2. Robert Lambert
3. Paweł Przedpełski
4. Zastępstwo Zawodnika
5. Jack Holder
6. Krzysztof Lewandowski
7. Denis Zieliński
8.
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!