Po środowym treningu Unii Leszno jeden z powracających zawodników - Chris Holder odpowiedział na kilka pytań dla naszej redakcji.
5 lipca w środę miał miejsce trening na stadionie im. Alfreda Smoczyka, na którym mogliśmy oglądać wszystkich zawodników Unii Leszno wraz z powracającymi Grzegorzem Zengotą i Chrisem Holderem. Jedynymi nieobecnymi byli Bartosz Smektała, który jechał wtedy swój mecz w lidze szwedzkiej, Adrian Miedziński oraz juniorzy Antoni Mencel i Hubert Jabłoński. Obaj zawodnicy startowali w Zapleczu Kadry Juniorów w Bydgoszczy. Dodatkowo na torze pojawili się młodsi zawodnicy leszczyńskich „Byków” – Tate Zischke, Tobiasz Jakub Musielak oraz Kacper Mania. Poza leszczynianami kibice mogli obserwować również Keynana Rew, Maksyma Borowiaka oraz żywą legendę klubu Damiana Balińskiego.
Upadki na treningu
Podczas treningu nie obyło się również bez upadków. Pierwszym, który tego wieczora zapoznał się z nawierzchnią toru był powracający po urazie obojczyka Grzegorz Zengota, którego podniosło na wyjściu z pierwszego łuku. Polak jednak od razu wstał i udał się do parku maszyn. 34-latek nie okazywał oznak bólu i kontynuował trening. Drugim zawodnikiem, który zanotował upadek był obecny zawodnik Enea Falubazu Zielona Góra – Maksym Borowiak, który został w tym sezonie został wypożyczony z Fogo Unii Leszno. Podobnie jak w poprzednim przypadku, zawodnik wstał z toru i powędrował prosto do swojego boksu. Wychowanek leszczyńskich „Byków” również kontynuował jazdę w treningu.
Holder nareszcie powraca!
Po dwumiesięcznej przerwie od żużla wreszcie na „Smoku” mogliśmy zobaczyć Chrisa Holdera, u którego po meczu z GKM-em Grudziądz zostało zdiagnozowane pęknięcie kręgu szyjnego C5. Australijczyk przyznał, że bardzo cieszy go powrót do ścigania i nie może doczekać się piątkowego meczu. Jednocześnie zawodnik powiedział w rozmowie dla naszej redakcji jak wygląda obecnie jego stan zdrowia.
– Czuję się nieźle, pokręciłem dzisiaj kilka kółek z czego się cieszę. Jutro znowu czeka na mnie fizjoterapeuta i mam nadzieję, że mecz w piątek będzie dla mnie nie zagrożony. Ból cały czas jest ze mną. Nie mam jednak problemu z płynną jazdą. Jednak jest ryzyko w przypadku ewentualnego wypadku, więc chciałbym być w pełni zdrów. Na ten moment przyznam, że czuję się bardzo dobrze tym bardziej, że mogłem pojeździć dzisiaj rano indywidualnie i teraz wieczorem z całą drużyną. Cieszę się, że wróciłem i mogłem zobaczyć znajome twarze. Jestem pozytywnie nastawiony – powiedział Australijczyk.
Wiemy zatem po potwierdzeniu przez drużynę z Leszna, że na piątkowy mecz Unia wystąpi w pełnym składzie. Spotkanie z GKM-em Grudziądz znaczy dla podopiecznych Piotra Barona bardzo dużo. Przez co widać, że na ten mecz wszystkie ręce są na leszczyńskim pokładzie.
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!