Już od środy najlepsi żużlowcy na świecie będą rywalizować w Speedway of Nations. Tegoroczna edycja odbędzie się w duńskim Vojens. Zawodnicy już nie mogą się doczekać prestiżowej imprezy.
Tor w Vojens
Vojens Speedway Center to stadion, który wielokrotnie gościł zawody rangi światowej. Regularnie odbywają się tam rundy cyklu Grand Prix. Poza tym nieraz Vojens gościło Drużynowy Puchar Świata. – Tor w Vojens jest trochę trudny, nie każdy go lubi. Łuki są specyficzne. Jest też jak większość duńskich torów dość wąski. Myślę, że zobaczymy tam wiele niespodzianek. […] Nie jest łatwo wyprzedzać, kiedy tor jest wąski. Start może mieć kluczowe znaczenie, a pola startowe potrafią się zmieniać w trakcie zawodów – powiedział nam ścigający się w lidze duńskiej Frederik Jakobsen.
Duńczycy jadą po zwycięstwo
Duńczycy z pewnością są stawiani jako jeden z głównych kandydatów do złotego medalu. Będą jechać na swojej ziemi, wspierani przez duńską publiczność. Żużlowcy z kraju Hamleta są podekscytowani możliwością jazdy u siebie. – Esbjerg byłby lepszym torem na zawody parowe, ale jest jak jest. Cieszę się, że Vojens zdołało przejąć organizację i będziemy mogli pojechać w naszej ojczyźnie – powiedział nam Leon Madsen. – Jestem szczególnie podekscytowany, ponieważ Vojens to mój domowy tor – mówi Anders Thomsen.
Duńscy żużlowcy nie ukrywają, że jadą po zwycięstwo. Jazda u siebie to dla nich świetna szansa na pierwszy złoty medal w Speedway Of Nations. – Z pewnością, mamy silną drużynę, trzech zawodników z Grand Prix. Dodatkowo dobrze znamy tor w Vojens. Myślę, że wszystko jest możliwe – powiedział zawodnik Stali Gorzów. – Zdecydowanie możemy zdobyć złoty medal. Taki jest nasz cel na te zawody. Byłaby to piękna sprawa, gdybyśmy wygrali przed naszą publicznością. Będziemy mocną drużyną i mamy duże szanse, ale musimy uważać na inne zespoły. Wszyscy jadą do Vojens, żeby wygrać – dodał Madsen.
Szwedzi mają z Vojens dobre wspomnienia.
Reprezentanci Trzech Koron zwyciężyli w dwóch z czterech rozgrywanych w Vojens finałów Drużynowego Pucharu Świata. Ostatni raz ta sztuka udała się im w 2015 roku. – Jeździłem w Esbjergu, tamtejszy tor jest świetnym torem do walki. Myślę, że zawody byłyby atrakcyjniejsze na nowym torze. Vojens gościło już turnieje Grand Prix czy Puchar Świata. My jako Szwedzi mamy stamtąd dobre wspomnienia. Wygraliśmy tam Puchar Świata w 2015 roku – mówi nam Oliver Berntzon.
Żużlowiec, który niedawno przedłużył kontrakt w Arged Malesie Ostrów jest optymistycznie nastawiony przed nadchodzącym turniejem. – Z pewnością mamy szansę. Najpierw musimy awansować do finału, a kiedy będziemy w finale, wszystko może się zdarzyć. W naszej drużynie jest Fredrik Lindgren. Kiedy jest on w dobrej formie może zrobić komplet punktów. Mnie też stać na pokonanie każdego. Kiedy jest to jednodniowy finał, niespodzianki się zdarzają. Jeśli obaj z Fredrikiem bedziemy mieć dobry dzień, to możemy stanąć na podium – zakończył Szwed.
Obrońcy tytułu zdeterminowani, aby ponownie wygrać
Przed rokiem Brytyjczycy okazali się być triumfatorami Speedway of Nations. Wygrali oni na swoim torze w Manchesterze, po dość pechowym dla reprezentacji Polski biegu finałowym. Robert Lambert liczy, że złoto wróci na wyspy. – Mamy w drużynie dużo potencjału, trzech zawodników z Grand Prix – Dan Bewley, Tai Woffinden i ja. Stać nas na absolutnie wszystko. Najpierw jedziemy w półfinale, a jak awansujemy do finału to mamy szansę na obronę tytułu – powiedział nam lider For Nature Solutions Apatora.
Oglądaj Speedway of Nations tak jak każdą rundę cyklu Speedway Grand Prix na żywo w Eurosport Extra Player.pl!
SON okazją dla młodych zawodników
Do Vojens przyjadą też żużlowcy z krajów, które nie są żużlowymi potęgami. Jednym z takich krajów jest Słowację, miał reprezentować Martin Vaculík, ale kontuzja łopatki pokrzyżowała mu plany. W barwach naszych południowych sąsiadów pojadą Jakub Valkovič oraz Patrik Búri. – Jedziemy po wygraną – zażartował zapytany o szanse Słowaków Vaculík. – Dla Jakuba Valkoviča, który jedzie ze mną, będzie to super okazja, żeby wejść w świat dużego żużla. Pierwszy raz będzie miał okazję zobaczyć jak to smakuje. Zrobię wszystko, żeby mu pomóc– zakończył.
W czwartkowym półfinale ze Słowakami będą rywalizować Słoweńcy. W ich reprezentacji pojedzie wschodząca gwiazda żużla – Anže Grmek. – Mam nadzieję, że pojedziemy najlepiej jak potrafimy. Świetnie byłoby awansować do finału i zrobimy wszystko, żeby to się udało. To będzie mój pierwszy raz w Vojens, jestem podekscytowany możliwością spróbowania sił na tamtejszym torze. Cieszę się także możliwością rywalizowania z najlepszymi na świecie – powiedział nam Słoweniec. Obszerniejszą rozmowę z młodym zawodnikiem można znaleźć TUTAJ.
Nawiązać do dawnych sukcesów
W Danii wystąpią także Amerykanie. Reprezentacja USA w przeszłości była jedną z najmocniejszych na świecie. Jednak od zakończenia kariery przez Grega Hancocka nie ma amerykańskiego żużlowca na najwyższym światowym poziomie. Najsilniejszym zawodnikiem zza oceanu jest Luke Becker. – Szczerze mówiąc ściganie się dla swojego kraju znaczy dla mnie o wiele więcej niż cokolwiek innego. Już nie mogę się doczekać. Mam nadzieję, że mimo iż nikt na nas nie stawia, to przyprawimy niektórych o ból głowy i zrobimy kilka niespodzianek – powiedział nam żużlowiec H. Szkrzydlewska Orła Łódź.
W lidze brytyjskiej Becker jeździ na jednym z najtrudniejszych torów na świecie. Tor w Vojens również jest dość wąski i wymagający dużych umiejętności. – Nie miałem okazji jeszcze jeździć w Vojens. Tor wygląda jednak bardzo dobrze. Dużo da mi też jazda w Wolverphampton, gdzie tor też jest dość wąski. Pochodząc z Ameryki, jesteś przyzwyczajony do tych węższych, mniejszych torów. Mam nadzieję, że to działa na naszą korzyść. Ale najważniejszą rzeczą będzie dobry start, abyśmy mogli wygrywa – zakończył Amerykanin. Pełną rozmowę z Beckerem możńa znaleźć TUTAJ.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!