Po blisko 300 dniach Nicki Pedersen ponownie wsiadł na motocykl żużlowy. Informacja ta ucieszy przede wszystkim kibiców ZOOlesz GKM-u, jak i wszystkich fanów "Powera".
Przypomnijmy, że ubiegły rok nie był najlepszym w karierze trzykrotnego Indywidualnego Mistrza Świata. Doznał dwóch groźnych kontuzji, z czego ta czerwcowa mogła nawet zakończyć jego karierę. Wówczas złamał m.in. miednicę w aż dwóch miejscach. Od samego początku jednak Pedersen za swój cel honoru wziął sobie powrót na tor, a szybkie postępy w rehabilitacji dodatkowo go nakręcały. W międzyczasie objął funkcję szkoleniowca reprezentacji Danii, z którą właśnie udał się do Debreczyna na zgrupowanie.
Na Węgrzech obecna jest większość powołanych zawodników, a po pierwszych dwóch dniach udzielania rad na motocykl wsiadł także Pedersen. Oprócz dzisiejszych treningów organizatorzy zapowiedzieli także, że będzie obecny także podczas piątkowych jazd. Po Duńczyku nie widać żadnej kontuzji ani nawet jej śladów. Już od startu maszyna „Powera” chodziła na pełnych obrotach tak jak u każdego zawodnika po zimowej przerwie. Jest to wspaniały prognostyk przede wszystkim dla kibiców ZOOleszcz GKM-u Grudziądz, którzy ponownie liczą na wyborną formę utytułowanego zawodnika. Wraz z Maxem Fricke mają ponieść „Gołębie” ku upragnionej fazie play-off.
Już niebawem Pedersen oficjalnie rozpocznie sezon. Za dwa i pół tygodnia zaplanowany jest bowiem memoriał Petera Cravena w Manchesterze, gdzie także znalazł się na liście startowej. Parę dni później natomiast sezon w Premiership rozpocznie jego Peterborough Panters a utytułowanego zawodnika czekają także imprezy w Polsce – Kryterium Asów oraz MPPK. Wygląda zatem, że jego nieobecność minęła i Pedersen ponownie będzie cieszyć swoją niepodrabialną jazdą, którą albo się kocha, albo nienawidzi.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!