Miało być emocjonująco i tak właśnie było. Lwy pozostają niepokonane. Lindgren zgarnął wszystko, co było do zgarnięcia. Sparta nie może narzekać, bo jest silna w tym sezonie, ale czegoś jeszcze brakuje… na SGP Arenie Częstochowa zdecydowanie zabrakło prędkości, choć Janowski robił, co tylko mógł, by zremisować ten zacięty mecz.
Niesamowite, co skrywa silnik Fredrik Lindgrena, bo pozostaje w tym sezonie niedościgniony – w 4. kolejce PGE Ekstraligi znów udowodnił swoją przewagę nad innymi zawodnikami. Wiele dzieje się jednak w głowie i mentalne przygotowanie jest tak samo ważne jak sprzęt. Lindgren czuje się teraz w szczytowej formie i doskonale było to widoczne na SGP Arenie Częstochowa. Taki zawodnik jest siłą napędową całej drużyny i pozwala czuć się pewnie pozostałym zawodnikom forBET Włókniarz Częstochowa.
15 punktów przywiezionych przez Lindgrena to nie wszystko, co wywalczyli dziś częstochowianie. Na zwycięstwo gospodarzy ciężko pracowali też: Leon Madsen (11+1), Adrian Miedziński (7+1) czy Tobiasz Musielak (6+1) i Matej Zagar (6). Odstają ciągle od tej formy juniorzy, bo Michał Gruchalski przywiózł 3 punkty, a Bartosz Świącik zaledwie 1 punkt. W sekcji seniorskiej drużyny Marka Cieślaka zero do mety przywiózł tylko raz Matej, a raz Miedziński.
Zdecydowanie więcej zer zgarnęli goście, którzy ciągle szukali jakiegoś sposobu na przeciągnięcie szali na swoją stronę. Mimo prawie bezbłędnego ścigania, dobrych startów zawodnicy z Betard Sparta Wrocław nie mogli znaleźć szybkości, która pozwoliłaby im rozegrać ten mecz tak, jakby sobie tego sami życzyli. Mecz rozpoczął się od niepodważalnego zwycięstwa Tai'a Woffindena, później już tak pięknie nie było.
W Sparcie wciąż brakuje jazdy Vaclava Milika, który zdobył zaledwie 3 punkty i Andrzeja Lebiediewa, który przywiezieniu dwóch zer został zastąpiony Maksymem Drabikiem. Rafał Dobrucki nie ociągał się z decyzją i od razu reagował rezerwami taktycznymi, gdy tylko była taka potrzeba. Taka taktyka trenera Sparty ostatnio często jest poddawana dyskusji. Na ile jego poczynania budują ducha walki, a na ile wywołują presję zawodników, którzy nie od razu wskakują na pełne obroty. Niemniej Rafał Dobrucki wie, co robi, bo dzięki temu, nie udało się gospodarzą zdobyć miażdżącej przewagi.
Nie w pełni na SGP Arenie Częstochowa odnalazł się także Max Fricke, który zdobył 5 punktów. Zabrakło też drugiego juniora, bo Patryk Wojdyło raz został wykluczony za wjechanie w taśmę, a raz za wjechanie w Miedzińskiego i w konsekwencji nie zdobył żadnego punktu w tym meczu. Zawzięcie jednak gospodarzy próbowali dogonić w punktacji: Maciej Janowski (13+1), Maksym Drabik (13+1) i Tai Woffinden (7+1).
Na temat spotkania Włókniarz-Sparta można by mówić dużo, bo co drugi mecz pokazywał to, co w żużlu lubi się najbardziej, czyli dobre ściganie i walkę do samego końca. O wyniku wyścigu nie decydowały tylko starty, ale także prędkość na długich prostych, a czasem rozstrzygnięcie następowało dopiero po ostatnim wirażu. Tak udało się napędzić Madsenowi w 7 biegu, który o zwycięstwo stoczył kilka ataków z juniorem Sparty – Drabikiem. W 8 biegu zaciekle o 3 punkty walczył Woffinden z Zagarem, który tylko nieznacznie szybciej wjechał na linię mety od Brytyjczyka. Tak też w 13 biegu 2 punkty na ostatniej prostej udało się wywalczyć Frickowi, który prawie równo jechał z Leonem Madsenem.
Biegi nominowane to zupełnie inna historia. Cień szansy na zremisowanie tego wyścigu w przypadku wygrania przez Spartę dwóch ostatnich biegów 5:1 sprawiła, że emocje sięgnęły zenitu. 14 bieg należał do Janowskiego i Drabika, który po raz kolejny w tym meczu pokazali, że wiedzą, co robią, wygrywając 5:1 z Miedzińskim i Musielakiem. W 15 biegu nie było jednak tak łatwo, bo na torze pojawił się niezagrożony do tej pory Lindgren. Janowski postawił wszystko na jedną kartę i kombinował najlepiej, jak tylko potrafił, by zdarzyło się coś nieoczekiwanego. Wjechał przez chwilę przed Lindgrena, ale ten się nie ugiął i szybko zrobił to, co robił przez cały mecz, czyli odjechał od reszty zawodników i dużą przewagę wygrał ten wyścig. Janowski spadł na miejsce trzecie – dał się po drodze wyprzedzić jeszcze Madsenowi. Woffinden na tę walkę się nie załapał i do mety przejechał jako ostatni. 49:41 dla gospodarzy, utrzymana dobra passa Włókniarzu, wciąż niedosyt Sparty – tak zakończyła się 4. kolejka PGE Ekstraligi na SGP Arenie w Częstochowie.
forBET Włókniarz Częstochowa: 49
9. Leon Madsen (2,3,3,1,2*) 11+1
10. Tobiasz Musielak (1*,1,1,2,1) 6+1
11. Fredrik Lindgren (3,3,3,3,3) 15
12. Adrian Miedziński (1,1,2*,3,0) 7+1
13. Matej Zagar(3,1,2,0) 6
14. Bartosz Świącik (1,0,0) 1
15. Michał Gruchalski (2,1,0) 3
16. Andreas Lyager – ns
Betard Sparta Wrocław: 41
1. Tai Woffinden (3,2,1,1*,0) 7+1
2. Andrzej Lebiediew(0,0,-,-,-) 0
3. Maciej Janowski (2,2*,2,3,3,1) 13+1
4. Vaclav Milik (0,3,0,0) 3
5. Damian Dróżdż (-,-,-,-,-) 0
6. Maksym Drabik (3,2,3,1,2,2*) 13+1
7. Patryk Wojdyło (t,0,w) 0
8. Max Fricke (2,0,1,2) 5
Bieg po biegu:
1. Woffinden, Madsen, Musielak, Lebiediew 3:3
2. Drabik, Gruchalski, Świącik, Wojdyło (t) 3:3 (6:6)
3. Lindgren, Janowski, Miedziński, Milik 4:2 (10:8)
4. Zagar, Fricke, Gruchalski, Wojdyło 4:2 (14:10)
5. Lindgren, Woffinden, Miedziński, Lebiediew 4:2 (18:12)
6. Milik, Janowski, Zagar, Świącik 1:5 (19:17)
7. Madsen, Drabik, Musielak, Fricke 4:2 (23:19)
8. Drabik, Zagar, Woffinden, Gruchalski 2:4 (25:23)
9. Madsen, Janowski, Musielak, Milik 4:2 (29:25)
10. Lindgren, Miedziński, Fricke, Wojdyło (w) 5:1 (34:26)
11. Janowski, Musielak, Drabik, Zagar 2:4 (36:30)
12. Lindgren, Drabik, Woffinden, Świącik 3:3 (39:33)
13. Miedziński, Fricke, Madsen, Milik 4:2 (43:35)
14. Janowski, Drabik, Musielak, Miedziński 1:5 (44:40)
15. Lindgren, Madsen, Janowski, Woffinden 5:1 (49:41)
źródło: własne
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!