Po falstarcie na początku sezonu Tauron Włókniarz Częstochowa zalicza zwyżkę formy. Biało-zieloni zanotowali dwa zwycięstwa z rzędu i są już na trzecim miejscu w ligowej tabeli. W Lesznie podopieczni Lecha Kędziory oraz Jarosława Dymka byli faworytem i w pełni poradzili sobie z tą rolą. Zdaniem menadżera w drużynie nadal są rezerwy.
Gdyby zimą powiedzieć w Częstochowie, że po trzech meczach „Lwy” będą miały na koncie 2 punkty, nikt nie wziąłby takiego scenariusza w ciemno. Częstochowianie mieli być gotowi na rzucanie rękawicy najlepszym, ale początek sezonu nie należał do nich. Niespodziewane remisy w Grudziądzu oraz u siebie ze Stalą Gorzów nieco podcięły notowania zespołu spod Jasnej Góry. Wszystko zaczyna jednak wychodzić na prostą.
Kolejne zwycięstwo
Przełamanie i to pomimo porażki nastąpiło już we Wrocławiu. Włókniarz przegrał, ale 44 punkty na tak trudnym terenie były bardzo dobrym rezultatem. W kolejnych meczach udało się wygrać z Wilkami Krosno oraz Unią Leszno. Na Stadion im. Alfreda Smoczyka częstochowianie przyjechali po dwa punkty. – Przed każdym pojedynkiem w grę wchodzi tylko zwycięstwo i nie myślimy raczej o tym, iloma punktami przegrać. To nie leży w duszy sportowca. Nieważne dokąd jedziemy, zawsze chcemy wygrywać – mówił po meczu Jarosław Dymek.
Brzemię faworyta nie przeszkodziło Włókniarzowi, który mierzył się z osłabionym rywalem. – Faworyci nie zawsze zwyciężają, więc stresik przed meczem oczywiście był – podkreślał Dymek. Nerwowość jest jednak stałym elementem spotkań. – Potęgował to fakt, że na stadionie przed meczem jest się kilka godzin wcześniej. Było dużo czasu na myślenie i różne myśli krzątają się po głowie. Delikatne nerwy były, ale najważniejsze, że wywozimy dwa „oczka” – zaznaczył.
Co z juniorami?
Po raz pierwszy w tym sezonie Włókniarz Częstochowa zdecydował się na zmianę w formacji juniorskiej. Kajetana Kupca zastąpił Kacper Halkiewicz. Czy w kolejnych tygodniach można spodziewać się kolejnych manewrów? – Jest rywalizacja o miejsce w składzie. Zawodnicy są na zbliżonym do siebie poziomie, więc zobaczymy, jak będziemy ich zestawiali – przyznał Jarosław Dymek.
Halkiewicz zaliczył debiut bez punktów, ale jego postawa mogła się podobać. W biegu młodzieżowym stoczył on ładny pojedynek z Damianem Ratajczakiem. – Punktów co prawda nie udało mu się zdobyć, ale jego jazda stała na dobrym poziomie. Uważam, że zaprezentował się udanie. Nie odstawał od rywali na torze i występ na plus – ocenił menadżer Włókniarza.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!