Dość długo kibice musieli czekać na odkrycie ostatniego znaku zapytania jeśli chodzi o zespół Tauron Włókniarza Częstochowa. W poniedziałek doszło jednak do zamknięcia składu.
Dotychczas w ich kadrze znajdowali się Leon Madsen, którego obowiązywała długoletnia umowa, a także Mikkel Michelsen, Kacper Woryna i Mads Hansen. Ten ostatni jest jedynym nowym nabytkiem zespołu spod Jasnej Góry na kolejny sezon, gdzie jego zadaniem będzie zastąpienie Jakuba Miśkowiaka. Wobec tego jedyną zagadką pozostawało nazwisko drugiego krajowego seniora, lecz i w tym przypadku nie ma żadnych niespodzianek.
Kontrakt przedłużył bowiem Maksym Drabik. Za 25-latkiem dopiero pierwszy rok w karierze, w którym przywdział kewlar klubu z miasta gdzie się urodził. Spisał się jednak nieźle i mu jako jedynemu kibice nie mieli nic do zarzucenia. Miewał oczywiście też gorsze mecze, lecz w ogólnym rozrachunku przez cały sezon trzymał wysoki poziom. Ostatecznie zaliczył też progres jeśli chodzi o średnią biegopunktową o prawie 0.100 punktu na bieg. To dało mu 21. miejsce w PGE Ekstralidze. Co ciekawe jednak o pozostaniu Drabika dowie się całe miasto. Informacja jest bowiem widoczna na telebimie, które znajduje się na skrzyżowaniu ulic.
Celem, jakim z pewnością interesuje Włókniarz jest powrót na podium Drużynowych Mistrzostw Polski. W tegorocznym sezonie musieli bowiem zadowolić się najgorszym dla sportowców, czwartym miejscem, gdzie w dwumeczu musieli uznać wyższość For Nature Solutions KS Apatora Toruń. Drabik w obu spotkaniach spisał się dokładnie tak samo jak przez cały sezon – zdobywając 8+1 oraz 9+1. Poprawić muszą się za to zdecydowanie inny, zaś Hansen, chociażby nawiązać do wyników Miśkowiaka.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!