Juniorzy Motoru w meczu przeciwko MRGARDEN GKM-owi Grudziądz pokazali się ze znakomitej strony przywożąc łącznie 11 punktów. Przed sezonem upatrywano w młodzieżowcach najlepszej pary PGE Ekstraligi 2020. Powoli zdają się wracać na właściwe, prowadzące ku temu tory.
Już wyścigu juniorskim, gdyby nie fakt, że Trofimowowi podniosło motocykl, Motor dowiózłby pierwsze podwójne zwycięstwo. Na sytuacji skorzystał Marcin Turowski, który wyprzedził rywala. – To była moja wina. Sprzęt był bardzo szybki, ale wjechałem po prostu w dziurę i stało się co się stało. Myślę, że dałem trochę za mocno tyłek na tył i dlatego tak podniosło koło. Możliwe, że przeszkodziła też prawa noga. Co do dziur i kolein to nie jest to nic fatalnego. Trzeba sobie umieć radzić z tym, trzymać gaz i jechać dalej – opowiedział Wiktor Trofimow.
Zawodnik ma również nowy silnik, który wyglądał na piekielnie szybki. Nie chciał jednak zdradzić, kto przygotował jego sprzęt. Kto jeszcze pomaga młodemu 21-latkowi? – Z pewnością Stanisław (Burza – przyp. red.), dużą rolę odgrywa również mój tata. Mogę też liczyć na Mateja Žagara – wymienia.
Dwa swoje pierwsze wyścigi wygrał Wiktor Lampart, pokonując Krzysztofa Buczkowskiego i Pawła Miesiąca. – Myślę, że brakowało trochę tej pewności siebie w jeździe, przez to, że teraz mam jej teraz dużo mniej niż w zeszłym roku – właściwie o połowę mniej czasu. To nie ta sama dyspozycja. Dobrze, że mamy zawody młodzieżowe, możemy na nich testować silniki – przyznał medialny podopieczny speedwaynews.pl.
W powtórce biegu 8. Lampart był bardzo blisko Nickiego Pedersena. – Dobrze mi się „goniło”, szkoda, że nie udało się go wyprzedzić. Nie nastawiałem się, że może mi zrobić krzywdę na dojeździe do płotu. Niedużo brakowało, ale Pedersen też jechał dobrze – skomentował junior.
Źródło: nSport+
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!