Wiktor Jasiński ma za sobą najlepszy mecz ligowy w sezonie 2024. Po kiepskim początku sezonu powoli zaczyna przywozić dla swojego zespołu coraz więcej punktów. To bardzo cieszy zawodnika, z którym porozmawialiśmy po wygranym spotkaniu w Łodzi.
Za żużlowcem udane zawody w Łodzi. Żużlowiec, który w Ostrovii pełni rolę zawodnika U24 zdobył siedem „oczek” i wygrywając dwa wyścigi. – Fajne zawody za mną . Tor mi bardzo odpowiadał. Troszeczkę ta nawierzchnia przyczepna była, co mi odpowiadało, ale szkoda tego wykluczenia. Nie byłbym sobą, gdybym czegoś nie zrobił i nie zakończył się meczu jakąś przygodą. Ogólnie jestem zadowolony. Fajne punkty i patrzymy z optymizmem w przyszłość – zdradził Wiktor Jasiński.
Jak już wychowanek Stali Gorzów wspomniał w powyższej wypowiedzi – nie byłby sobą, gdyby nie było jakichś przygód. W trzynastym biegu świetnie wystartował, lecz szybko dał się minąć Luke’owi Beckerowi. Po czasie wyprzedził go także Oliver Berntzon, a Wiktor Jasiński próbując „odbić pozycję” nadział się na zawodnika i upadł. Sędzia wykluczył zawodnika gości. – Poczułem kontakt, ale nie na tyle, żeby skończyło się to upadkiem. Nie mam żadnych pretensji do Olivera Berntzona, bo to ja zawiniłem. Wysunąłem się troszkę za szeroko, Oliver poszerzył tor jazdy, ale miałem miejsce. Popełniłem błąd i niestety się przewróciłem – ocenił tę sytuację nie szukając winy po stronie Szweda.
Wiktor Jasiński zaczął wygrywać
W dobrym dorobku pomógł mu z pewnością obiekt, który bardzo lubi oraz przyczepniejsza niż zazwyczaj nawierzchnia łódzkiego owalu. Wiktor Jasiński dobrze czuje się na torach przyczepnych i właśnie taki H. Skrzydlewska Orzeł Łódź przygotował na to spotkanie. – Lubię tutaj jeździć, odpowiada mi ta geometria i nawierzchnia. Zawsze jak tu przyjeżdżam to jest dość „piaskowo”. Dzisiaj było bardziej przyczepnie bym powiedział, ale jestem zawodnikiem, który jednak woli takie tory niż twarde, więc dobrze czułem od początku. to było też widać po punktach, które zdobyłem. Mnie to cieszy i pcha do przodu.
Arged Malesa Ostrów Wielkopolski potrzebuje punktów wszystkich seniorów, żeby liczyć się w walce o awans do PGE Ekstraligi. Na początku sezonu w dorobku Wiktora Jasińskiego brakowało tych punktów, a co za tym idzie także biegowych zwycięstw. W ostatnich spotkaniach regularnie udaje mu się zwyciężać wyścigi i dowozić więcej „oczek”. – Brakowało tych „trójek” na początku. Przez długi czas była tylko jedna z pierwszego meczu w Bydgoszczy. Potem zaczęło ich przybywać i regularnie notuję biegowe zwycięstwo w meczu. Pomaga mi to na pewno, bo wygrywanie jest motywujące i buduje mnie. Trenuję, żeby ta forma była cały czas na dobrym poziomie. To jest nasz cel – mówi zawodnik.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!