Nie tak sobie wyobrażał powrót do ligi brytyjskiej Nicki Pedersen. Trzykrotny IMŚ upadł już w pierwszym biegu, po którym wycofał się z dalszych startów. Poznaliśmy diagnozę utytułowanego zawodnika.
Poniedziałkowy wieczór miał być wielkim wydarzeniem dla wszystkich kibiców. Na Wyspy Brytyjskie powrócili bowiem Nicki Pedersen i Emil Sajfutdinow, którzy mieli zmierzyć się na East of England. Fani z całego świata ostrzyli sobie zęby m.in. na bieg 13 kiedy to oprócz tej dwójki mieli wystartować Jason Doyle i Niels-Kristian Iversen. Do tego jednak nie doszło, gdyż już w pierwszym biegu doszło do groźnego karambolu dopiero co powracającego do ścigania Pedersena.
Duńczyk na wyjściu z pierwszego wirażu stracił panowanie nad swoim motocyklem i uderzył w bandę na przeciwległej prostej. Przy niemal 46-letnim zawodniku momentalnie pojawiły się służby medyczne. Ten jednak zdołał wrócić do parku maszyn o własnych siłach, lecz na torze się więcej nie pojawił. Ponadto zawodnicy obu ekip zgłaszali pretensje do stanu toru, lecz arbiter uznał, że ten nadaje się do jazdy i zawody były kontynuowane. Ostatecznie zespół Ipswich Witches wykorzystał osłabienie rywali i zwyciężyli w stosunku 48:42.
Jeszcze tego samego dostaliśmy pierwsze informacje na temat stanu zdrowia Pedersena. Mówiły one jedynie o bólu pleców i to się potwierdziło także po dokładniejszych badaniach. Ponadto „Power” ma spuchnięte dwa palce w dłoni. Wykluczony został żaden poważniejszy uraz a Nickiego ponownie na torze zobaczymy jeszcze w tym tygodniu. Weźmie udział w sobotnich Indywidualnych Międzynarodowych Mistrzostwach PGE Ekstraligi. Występ w tych zawodach jest obowiązkowy, a absencja oznaczałaby także brak możliwoci startu w inauguracyjnym spotkaniu ZOOleszcz GKM-u Grudziądz.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!