Tegoroczne rozgrywki zdecydowanie nie poszły po myśli Kacpra Woryny oraz całego Tauron Włókniarza Częstochowa. Dyspozycja Polaka zaważyła też o braku medalu dla zespołu.
Częstochowianie przed rozpoczęciem rozgrywek byli stawiani jako jedni z najgroźniejszych rywali Platinum Motoru Lublin oraz Betard Sparty Wrocław w walce o złoty medal DMP. Pod Jasną Górą ostatni raz to trofeum wznieśli w 2003 roku kiedy to w dwumeczu finałowym wyprzedzili Apatora Toruń. Od tamtej pory kilkukrotnie pojawiali się na podium, lecz ta sztuka nie udała im się w tym sezonie. Nie mogli oni już liczyć na solidne wsparcie ze strony młodzieżowców, gdyż do składu wskoczyli niedoświadczeni na tym szczeblu rozgrywkowym Franciszek Karczewski, Kajetan Kupiec i Kacper Halkiewicz.
Pozostali także w tym sezonie mieli problemy. Jedne z największych miał natomiast Kacper Woryna. Wychowanek Rybek Rybnik doznał kontuzji tuż przed startem rozgrywek ligowych, co wybiło go z rytmu. Gdy wrócił potrzebował kilku meczów, by wejść na odpowiedni poziom, lecz od drugiej połowy lipca ponownie obniżył loty. Od 9 lipca nie zdołał ani razu przekroczyć bariery dziesięciu punktów, a zdarzył mu się nawet występ, gdzie nie zdołał zdobyć ani jednego „oczka”.
Motywacji nie brakuje
Sam zawodnik zdaje sobie sprawę, że jego tegoroczne wyniki pozostawiały wiele do życzenia. W tym sezonie wrócił do dyspozycji, którą prezentował przed dołączeniem do teamu Rafała Lewickiego. Jego średnia na koniec rozgrywek wyniosła bowiem zaledwie 1.554 punktu na bieg, gdzie tylko 15 razy przekraczał linię mety na pierwszym miejscu. Kibice mieli jednak wobec niego zdecydowanie większe nadzieje, gdzie miał być jednym z liderów Włókniarza.
– Za nami sezon 2️⃣0️⃣2️⃣3️⃣, sezon pełen wyzwań, trudów i przeciwności, którym mówiąc wprost w tym roku nie sprostaliśmy – napisał na swoim profilu na Facebooku.
Jednocześnie podziękował fanom za wsparcie nawet gdy wyniki całego zespołu pozostawiały wiele do życzenia. Rozpoczął on już urlop, a po jego powrocie bierze się za okres przygotowawczy do kolejnego sezonu. Zawodnik z Górnego Śląska jest bowiem ambitnym zawodnikiem i jak już zapowiedział, nie brakuje mu motywacji, by walczyć o jak najwyższe wyniki w kolejnym sezonie.
– Dziękuję kibicom za doping i słowa wsparcia nawet wtedy, gdy nie szło do końca po naszej myśli . Czas na odpoczynek, ładowanie baterii, by z nową i świeżą energią wejść w okres przygotowawczy oraz sezon . Motywacji nie brakuje – zakończył.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!