Abramczyk Polonia Bydgoszcz bezproblemowo rozprawiła się z Arged Malesą Ostrów Wielkopolski. Pomimo świetnego meczu gospodarzy po meczu pojawiły się pytania do Krzysztofa Kanclerza o skład na kolejne spotkanie.
Benjamin Basso pierwszą okazję do pokazania się w rozgrywkach ligowych w Polsce miał w sezonie 2022. Wówczas wygrał także swój pierwszy wyścig w 1. Lidze Żużlowej i wielu widziało w nim przyszłego rajdera na pozycję U24 w Polonii, gdyż Oleg Michaiłow nie spełnił nadziei sztabu i kibiców w nim pokładanych.
Po wprowadzeniu przepisu o tym, że polski zawodnik U24 wlicza się do limitu krajowych jeźdźców, ale nie może być on wtedy zmieniony przez obcokrajowca na pozycji do lat 23 (numer 16 i 8) wydawało się, że dla Duńczyka podpisanie nowego kontraktu z Abramczyk Polonią Bydgoszcz będzie strzałem w kolano i straceniem kolejnego sezonu jako rezerwowy w polskiej lidze.
Początkowo sztab szkoleniowy bydgoszczan rzeczywiście wydawał się zdecydowany na stałą piątkę seniorów i Basso nie otrzymywał wielu okazji do startów, a jego przeciętne występy na Wyspach i w Danii także nie pomagały mu w wypracowaniu sobie miejsca w składzie meczowym.
Ostatnimi czasu problemy z formą miewa jednak Daniel Jeleniewski. Polak coraz częściej „zawala” swoje występy. Po ostatnim spotkaniu z Arged Malesą Ostrów Wielkopolski obaj otrzymali po dwa starty, a lepiej spożytkował je Basso, choć to Jeleniewski startował od początku spotkania. Na dodatek mogliśmy go ujrzeć już przy okazji próby toru.
Trudny orzech do zgryzienia dla sztabu szkoleniowego
Po spotkaniu Krzysztof Kanclerz nie ukrywał, że bardzo był zadowolony z postawy dwudziestodwulatka. – Benjamin pokazuje niezłą formę. Na treningach również wyglądał nieźle. Pokazuje, że będzie pretendował do pierwszego składu. Z Arged Malesą Ostrów Wielkopolski odjechał naprawdę dobre zawody zdobywając cztery punkty i bonus w dwóch startach.
W tym samym spotkaniu Daniel Jeleniewski zdobył zaledwie jeden punkt, lecz na najsłabszym ogniwie gości, czyli Victorze Palovaarze. Po dwóch biegach został zmieniony i choć przy okazji spotkania ze Zdunek Wybrzeżem można było go tłumaczyć chorobą, o tyle niedzielny występ postawił pod wątpliwość miejsce w składzie doświadczonego zawodnika. – W spotkaniu z Gdańskiem choroba na pewno miała wpływ na jego słabszy występ. Natomiast dziś już się czuł dobrze i całkiem nieźle wyglądał też na wczorajszym treningu. Tym razem już coś było nie tak z dopasowaniem sprzętu. Szansę otrzymał Benjamin Basso i tę szansę wykorzystał. Zobaczymy jak będzie jechał dalej – stwierdził menedżer „Gryfów”.
Już za kilka dni Abramczyk Polonię czeka wyjazdowy mecz w Poznaniu, ale nie wiadomo nadal czy w pierwszej serii szansę otrzyma Duńczyk czy Polak. Krzysztof Kanclerz po spotkaniu nie zamierzał wyrokować kto otrzyma okazję do zaprezentowania się od pierwszej serii. Jak zaznacza, woli podejmować decyzje następnego dnia, gdy opadną emocje. – Ja zawsze podchodzę do tego na chłodno. Następnego dnia jeszcze raz oglądam spotkanie, później ustalam taktykę na następne mecze. Na gorąco nie chcę mówić, że na pewno pojedzie ten czy tamten. Następny mecz mamy na Golęcinie w Poznaniu. Później będzie nas czekać rywalizacja w Gdańsku, tam też Benjamin dostanie swoje szanse. Zobaczymy, czy od początku, czy wprowadzimy go w czasie zawodów. Nie chcę nic deklarować – zakończył tajemniczo.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!