Paweł Trześniewski na początku sierpnia brał udział w groźnym karambolu, po którym tydzień spędził w szpitalu. Później jednak rozpoczął rehabilitację i był też obecny w parku maszyn podczas kolejnych meczów swojej drużyny, teraz wspomoże ją w inny sposób?
Po ponad półtoramiesięcznej przerwie Paweł Trześniewski wrócił do treningów. W środowy wieczór odbył pierwszy trening i wraz z resztą zespołu z Rybnika przygotowuje się do piątkowego meczu finałowego z Enea Falubazem Zielona Góra. Na tę chwilę nie ma jednak pewności czy weźmie w nim udział. Ostateczna decyzja zostanie podjęta po treningach i samopoczuciu samego zainteresowanego.
– Dzisiaj mam pierwszy trening po kontuzji. Lekarze dali zgodę na to, żebym wyjechał na tor. Jak tu siedzę, to czuje się dobrze, ale zobaczymy, jak będzie na torze. To jest całkiem inna sprawa. Mówię, mam treningi, a to, czy pojadę w meczu, nie zależy tylko ode mnie, tylko też od trenera. Więc zobaczymy – powiedział młodzieżowiec ROW-u.
W ostatnim czasie ponownie zaczął się też temat ewentualnego odejścia Pawła Trześniewskiego z ROW-u Rybnik. Przypomnijmy, że rok temu trwała saga z juniorem i jego odejściem do Wrocławia. Ostatecznie jednak pozostał w macierzystym zespole i wygląda na to, że to właśnie w nim będzie kontynuować karierę aż do zakończenia wieku młodzieżowca. Zdementował też plotki o rozmowach z innymi klubami.
– Co do przyszłego sezonu. Ja mam kontrakt podpisany i z nikim nie rozmawiam. Jedna sprawa już była zakończona, jest historią, a teraz mamy po prostu nowy rozdział. Ja chcę się rozwijać, jeździć i to jest dla mnie najważniejsze – zaznaczył.
Później swoje dodał też prezes klubu Krzysztof Mrozek. Z pełną stanowczością potwierdził, że Trześniewski będzie jeździł w Rybniku co najmniej do 2026 roku. Wtedy bowiem będzie miał ostatni sezon w gronie juniorów. Jedyną opcją na inne zakończenie kontraktu jest wypożyczenie go do innego zespołu, gdy tak zadecyduje trener Antoni Skupień.
– Powtarzam raz jeszcze, Paweł ma kontrakt do 21 roku życia i do tego momentu będzie tu jeździć. Chyba że powie, że nie chce albo trener powie, że jest słaby i idzie na wypożyczenie – dodał prezes.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!