W sobotę mieliśmy poznać brązowego medalistę Drużynowych Mistrzostw Polski. Mieliśmy, bo mecz został przełożony na inny termin.
Pierwotnie rewanżowe starcia o medale rozłożono na dwa dni. W sobotę Włókniarz Częstochowa miał ugościć Apatora Toruń w ramach meczu o brązowy medal. Z kolei w niedzielę poznamy Drużynowego Mistrza Polski, gdzie Motor Lublin przyjedzie do Wrocławia bronić dwunastopunktowej zaliczki.
Częstochowianie przed domowym spotkaniem z torunianami nie są w zbyt komfortowej sytuacji. Podopieczni Lecha Kędziory przegrali na Motoaranie 40-50, więc aby myśleć o zwieńczeniu tego sezonu medalem potrzebują także zdobyć minimum 50 punktów. Przypomnijmy, że po części zasadniczej „Lwy” były wyżej w tabeli od „Aniołów”. Takie łatwe to jednak nie będzie patrząc, że własny owal nie do końca jest ich sprzymierzeńcem w tym roku. Samym Leonem Madsenem ciężko będzie wygrać bez wsparcia pozostałych zawodników.
W piątkowe popołudnie dotarła do nas wiadomość, że rewanżowy mecz o brązowy medal odbędzie się w innym terminie. Powodem tej decyzji są niekorzystne warunki pogodowe prognozowane właśnie na sobotę. Ekstraliga jednak dość szybko znalazła nową datę, którą jest niedziela 24 września, czyli o jeden dzień później. Start do pierwszego wyścigu o godzinie 16.
O ile ten termin jest dobry dla obydwu tych klubów to swoje plany pozmieniać musi Patryk Dudek. Zawodnik Apatora Toruń w niedzielę miał rywalizować w Pardubicach podczas 75. edycji Zlatej Přilby. W takiej sytuacji jego występ jest niemożliwy i Czesi muszą teraz szybko znaleźć zastępstwo za uczestnika cyklu Grand Prix.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!