Maciej Janowski to jeden z trzech liderów Betard Sparty Wrocław w tegorocznych rozgrywkach. Nie inaczej było w starciu z KS Apatorem Toruń, gdy poprowadził swój zespół do triumfu. Przed meczem musiał jednak się zmierzyć z przeciwnościami losu.
Już przed meczem Maciej Janowski nabawił się dodatkowej dawki adrenaliny i emocji. Samolot żużlowca utknął bowiem na lotnisku i nie było wiadomo, czy zdąży na spotkanie we Wrocławiu. Ostatecznie jednak dotarł na Stadion Olimpijski niecałe dwie godziny przed rozpoczęciem meczu. – Większy stres był przed meczem. Ta walka z czasem i długie oczekiwanie na lotnisku. Bałem się, że nie uda mi się dojechać na te zawody, ale na szczęście wszystko się tak poukładało, że dotarłem i później mecz już tak „z bomby – opowiedział kapitan żółto-czerwonych.
Brawurowy Marcel Kowolik
Betard Sparta Wrocław kontrolowała przebieg meczu!, choć nie zrzekła się błędów. Bardzo chaotyczny występ zanotował Marcel Kowolik, który po dwóch znakomitych biegach w kolejnych tracił pozycję na dystansie, a ciężko nie oprzeć się także wrażeniu, że przeszkodził nieco w rywalizacji „Magic’owi”. Starszy kolega zawodnika nie ma jednak większych pretensji. Zaznacza, że młodość zrobiła „swoje”. – Marcel jest młodym, bardzo ambitnym zawodnikiem. Wierzę, że na pewno będzie się rozwijał i będzie coraz lepiej. W tych dwóch biegach gdzieś tam błąd. Nie zrozumiał moich intencji. Ja też myślałem, że troszeczkę inaczej pojedzie. No ale to jest kwestia młodości i zbierania doświadczenia. Na szczęście dzisiaj ten wynik był w miarę bezpieczny i udało nam się dowieźć zwycięstwo – ocenił Maciej Janowski.
Pomimo osłabienia Taia Woffindena Betard Sparta Wrocław prowadziła przez cały mecz. Zespół jest zadowolony z postawy drużyny, która zdołała odpierać ataki gości. Zwrócił też uwagę, że trójka zawodników Apatora była piekielnie szybka. – Z wyniku jesteśmy zadowoleni. Wiemy, że jedziemy bez jednego z podstawowych zawodników w naszej drużynie. Wydaje mi się, że pokazaliśmy się bardzo dobrze. patrząc w program ciągle praktycznie mierzyliśmy się z Patrykiem Dudkiem, Robertem Lambertem i Emilem Sajfutdinowem. Te biegi były bardzo trudne. Wiedzieliśmy, że to będzie ciężkie spotkanie i takie też było. Wykorzystaliśmy atut swojego toru – zakończył wrocławianin.
Najbliższy mecz Betard Sparta Wrocław odjedzie w Lesznie. Wicemistrzowie Polski w dalszym ciągu będą musieli radzić sobie bez kontuzjowanego Taia Woffindena, co z pewnością będzie chciała wykorzystać mająca nóż na gardle Fogo Unia Leszno. Spotkanie zaplanowano na niedzielę, 28 lipca. Pierwszy bieg ma wystartować o godzinie 16:30. Portal speedwaynews.pl przeprowadzi relację LIVE z tego wydarzenia.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!