W ten piątek, o godzinie 19:30 Orlen Oil Motor Lublin na własnym obiekcie podejmie drużynę KS Apatora Toruń. Goście będą bronić 12-punktowej zaliczki wypracowanej w trzech ostatnich wyścigach pierwszej odsłony półfinału. O ile do tej pory można było powiedzieć, że na domowych meczach Koziołków wiało nudą, to teraz fanów czarnego sportu czeka prawdziwe "meczycho". Czego możemy spodziewać się po tym pojedynku?
Lubelska forteca
Koziołki nie przegrały na własnym obiekcie od prawie dwóch sezonów. Po raz ostatni ulegli tam wrocławskiej Sparcie na inaugurację kampanii ligowej 2023. W tym sezonie są już jednak całkowicie bezwzględni dla rywali. Na osiem spotkań domowych odjechanych do tej pory podopieczni Macieja Kuciapy tylko dwa razy zdobyli mniej niż 50 punktów. Był to mecz przeciwko GKM-owi Grudziądz, zakończony po 10 gonitwach, oraz spotkanie z Krono-Plast Włókniarzem Częstochowa, uwieńczone wynikiem 48 do 42.
„Teraz będziemy u siebie, Ten tor w jakimś stopniu znamy. Myślę, że w tym roku jeśli chodzi o nasz domowy tor, to żadnej jakiejś większej wpadki nie zaliczyliśmy. Każdy w jakimś stopniu czuje się na własnym torze pewnie, więc myślę, że pod tym względem na pewno jakiś spokój jest. Już nie z takich opresji wychodziliśmy” – mówił na przedmeczowej konferencji reprezentant U24 Motoru Mateusz Cierniak.
26 kwietnia miało miejsce spotkanie z KS Apatorem Toruń, które skończyło się rezultatem 53-37. Rezultatem, który lubelscy włodarze wzięliby teraz z pocałowaniem ręki. Wtedy jednak bardzo słaby występ zanotował Paweł Przedpełski, który do dorobku swojej drużyny nie dopisał nawet oczka. Patrząc na ostatni mecz, teraz ten scenariusz wydaje się mało realny.
Moc przygotowań
„Jutro [w piątek — przyp. red.] na pewno będziemy się starać tę różnicę punktów zniwelować, a myślę, że jesteśmy w stanie” – powiedział na przedmeczowej konferencji Mateusz Cierniak, sugerując, że mistrzowie Polski nie zamierzają składać broni.
12 punktów to jednak znaczna zaliczka przyjezdnych z Torunia. Nie dziwi więc fakt, że na czwartkowym treningu stawiła się cała drużyna lubelskiego Motoru. Szczególna uwaga była zwrócona na Jacka Holdera, który przez cały dzień sprawdzał różne jednostki. Jest to pokłosie tego, że Australijczyk ma w ostatnim czasie spadek formy. Sztab szkoleniowy zdecydował się nawet na roszady w składzie, by odciążyć nieco jednego ze swoich stranieri. Jaki przyniesie to efekt? W piątek wszystko zweryfikuje tor.
Żużlowcy Apatora również nie próżnują. Tor na Motoarenie jest zupełnie inny od owalu przy Alejach Zygmuntowskich w Lublinie, stąd włodarze toruńskiej ekipy zdecydowali się na trening na obiekcie Stali Rzeszów. Tor przy ulicy Hetmańskiej o tyle przypomina ten lubelski, że również jest bardzo długi, ale z drugiej strony jest on także szerszy. W jakim stopniu będzie to skuteczny fortel? Odpowiedź na pytanie również poznamy dopiero w piątkowy wieczór.
Prognoza pogody
Obecnie południowo-zachodnia część Polski zmaga się ze wzmożonymi opadami deszczu. Konsekwencją tego jest, chociażby przełożenie drugiego półfinału pomiędzy Spartą Wrocław a Stalą Gorzów na przyszły tydzień. Jaka aura czeka fanów czarnego sportu w Lublinie? Na początku tygodnia prognozy nie były łaskawe, gdyż w piątek miał padać deszcz. Z dnia na dzień sytuacja się jednak poprawiała i doszło do tego, że kierownik drużyny Marcin Świderski mógł przekazać podczas przedmeczowej konferencji, że rewanżowe starcie nie ma statusu meczu zagrożonego. Według portalu yr.no, podczas spotkania niebo będzie pochmurne, a temperatura wyniesie około 18 stopni Celsjusza. Drobne opady wystąpią jedynie rano w godzinach 10:00-12:00.
Emocji, podobnie jak walki, na pewno nie zabraknie, a takiego meczu po prostu nie można przegapić! Portal speedwaynews.pl przeprowadzi relację LIVE z tego wydarzenia. Serdecznie zapraszamy!
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!