Myślisz o szkoleniu młodzieży w naszym kraju – mówisz śmiało, Leszno! Siatka szkoleniowa Unii jest rozwinięta na takim poziomie, że nie muszą się oni martwić o formacje młodzieżowe na kilka lat do przodu.
Śmiem zaryzykować stwierdzenie, że nie ma obecnie żadnego klubu poza Unią Leszno, który aż tak mocno angażuje się w rozwój żużlowców. Praca w tym klubie zaczyna się od podstaw, a efekty widać przez długie lata na krajowych torach. Obecnie najlepszym wychowankiem młodego pokolenia wśród Byków jest Bartosz Smektała, a po piętach depcze mu Dominik Kubera. Za ich plecami, nieco w cieniu Daniel Kaczmarek, który ten sezon spędza w Unii Tarnów, czy także Szymon Szlauderbach. A to tylko kilku młodych „Byczków”, bowiem jest ich cała masa. To samo z zagranicznymi perełkami, które Unia wynajduje w Australii, Rosji czy teraz także na pozostałych terenach globu.
W czwartek w Częstochowie rozegrano 3. rundę Pucharu Ekstraligi w klasie 250cc. Udział w niej wzięła trójka zawodników spod ręki trenerskiej Romana Jankowskiego i spisała się dobrze, a zaznaczyć trzeba, że dwóch z nich debiutowało w zawodach. Antoni Mencel zdobył dziesięć punktów, Hubert Jabłoński i Damian Ratajczak – po osiem. Ci dwaj pierwsi po raz pierwszy mieli okazję rywalizować w zawodach. – Jestem zadowolony z ich postawy. Dla dwójki moich chłopaków był to debiut, pierwszy raz po licencji jechali w turnieju i myślę, że był to udany występ. Damian miał pecha, bowiem wkradły się dwa defekty. Ale nie patrzymy na same punkty, a na ich ogólną postawę, na walkę na torze – mówi w rozmowie z naszym serwisem Roman Jankowski.
Ciężko jest porównywać zawody w dwieście pięćdziesiątkach do typowo żużlowych zmagań, lecz podczas 3. rundy Pucharu Ekstraligi widać było, że wielu zawodników pracować musi nad momentem startowym. A jak to jest w przypadku leszczynian? – Myślę, że jeszcze wiele elementów jest u nich do poprawienia, ale mają dopiero po trzynaście lat, najstarszy ma czternaście, także też spokojnie. Przed nami jeszcze na pewno sporo pracy.
W przerwach między biegami zawodów głównych na torze prezentował się adept zielonogórskiego Falubazu oraz kolejny wychowanek naszego rozmówcy. Leszczynianin swoją sylwetką przypominał nieco Piotra Pawlickiego juniora, gdy ten jeszcze nie miał certyfikatu żużlowego. Zapytaliśmy się więc Romana Jankowskiego także i o tego młodego człowieka. – Maksym ma trzynaście lat i również spore papiery na jazdę. W Częstochowie miał także sporo pecha, bowiem dwa razy go podbiło na łukach i upadł. To go jednak nie zniechęciło, a nawet chciał jechać dalej. Teraz wysyłamy go na egzamin na licencję – zapowiada Jankowski. Egzamin planowany jest na czwartek 4 lipca w Toruniu.
W ostatnich tygodniach certyfikat żużlowy uzyskał także m.in. Hubert Ścibak (rocznik 2003), lecz próżno szukać go w turniejach Drużynowych Mistrzostw Polski Juniorów. Kiedy więc inauguracyjne starty i rozpoczęcie żużlowej kariery? – Hubert był z nami w Częstochowie, ma już stosowne papiery, by się ścigać na pięćsetkach i myślę, że już niedługo nadejdzie jego czas.
Na koniec padło pytanie o kolejnych wychowanków Byków. Czy poza wspomnianym niedawno 13-letnim Maksymem możemy spodziewać się kolejnych certyfikatów, zarówno w klasie 250cc jak i 500cc? – Pracujemy cały czas z młodzieżą i myślę, że dalej jeszcze w tym roku uda się wybrać kogoś do egzaminów.
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!