Enea Falubaz Zielona Góra melduje się w finale rozgrywek 1. Ligi Żużlowej i jest murowanym faworytem do awansu. Niezwykle ważnym ogniwem "Mysz" w półfinałowym starciu był junior, Maksym Borowiak, który zdobył 9 punktów i 1 bonus.
Juniorzy kluczem do sukecesu
Od dawna nie było nam dane być świadkami tak świetnego występu młodzieżwoców Falubazu Zielona Góra. Wpierw wywalczony awans do finału DMPJ, a teraz ten znakomity w ich wykonaniu półfinałowy pojedynek. Łącznie juniorzy zielonogórskiej ekipy zdobyli 14 punktów i 4 bonusy, a aż trzykrotnie przyjeżdzali w biegu na 5:1. Tym razem jednak liderem formacji juniorskiej nie był Michał Curzytek, a pałeczkę od niego przejął Maksym Borowiak. Wypożyczony z Leszna zawodnik zdobył 9 punktów i 1 bonus.
– W końcu zrobiłem to, na co od dłuższego czasu czekałem i wszystko zrobiłem jak chciałem. Wszystkie biegi dały mi dużo satysfakcji. Przed biegami nominowanymi nie wiedziałem, że dostanę jeszcze szanse. Koledzy oddali mi bieg, za co dziękuję im bardzo, bo gdyby nie to, to bym nie jechał. – powiedział w pomeczowym wywiadze młodzieżowiec Falubazu.
Przychodzi wrzesień, więc forma Borowiaka wzrasta
Maksym Borowiak wzrost formy notuje zazwyczaj wraz z końcówką lata. Sezon temu, kiedy został po raz pierwszy wypożyczony do Zielonej Góry, czarował kibiców swoją jazdą między innymi w finale. Teraz analogicznie jak w zeszłym roku, zaczyna się wrzesień i u Borowiaka znów można zaobserwować lepszą dyspozycję. Sam zawodnik skomentował postawioną tezę.
– Myślę, że to bardzo dobry trop. Na play-offy odbudowa i na to czekałem. Sprzętowo, byłem szybki od początku sezonu, teraz udało mi się poprawić starty i było znakomicie. – zakończył Borowiak.
Kurs na żużel -> sprawdź szczegóły!
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!