Tegoroczny sezon Tauron Włókniarz Częstochowa skończył na najgorszym dla sportowców czwartym miejscu. Prezes znalazł jednak wiele plusów i jest zadowolony z rozgrywek.
Początek sezonu w wykonaniu „Lwów” mógł być zdecydowanie lepszy. Po czterech rundach mieli bowiem zaledwie dwa punkty, a na domiar złego kontuzji doznał Kacper Woryna. Gdy jednak weszli na zwycięską ścieżkę wraz z początkiem maja, to kolejna strata punktów nastąpiła dopiero w lipcu. Ostatecznie fazę zasadniczą zakończyli na czwartym miejscu. W ćwierćfinale udało im się zwyciężyć ze ebut.pl Stalą, lecz w półfinale ulegli późniejszemu DMP. Ponadto okazali się też słabsi w dwumeczu o brązowy medal z For Nature Solutions KS Apatorem Toruń. Co ciekawe, w klubie są jednak zadowoleni z końcowego wyniku.
– Nie był to łatwy sezon dla klubu. Oczekiwania części kibiców, sponsorów, ale też nasze były większe. Niemniej jednak jesteśmy zadowoleni, bo w wielu klubach mieć czwarte miejsce, to jest naprawdę duża sprawa. Tak naprawdę robimy to dla sportu, ducha walki, tego co się dzieje w parku maszyn i przygotowań – powiedział dla PGE Ekstraligi, Michał Świącik.
W klubie spod Jasnej Góry znaleźli też pozytywy tegorocznych zmagań. Już w trakcie sezonu wiele osób nie miało najlepszej opinii o atmosferze w drużynie, a jeszcze przed jego rozpoczęciem znakiem zapytania byli Mikkel Michelsen i Maksym Drabik, którzy dołączyli do drużyny. O ile Polak pojechał lepszy sezon niż poprzedni, to Mistrz Europy zdecydowanie obniżył loty. W przyszłym sezonie ma to wyglądać jednak lepiej, a prezes już zapewnił, że reprezentant Kraju Hamleta dogadał się z silnikami. Ponadto zwrócił uwagę też na młodzieżowców.
– Możemy wskazać sporo plusów. Każdy obawiał się, czy nowe twarze się przyjmą w zespole. Mikkel może obzniżył loty względem poprzedniego sezonu, ale to są dalej wyniki na poziomie ubiegłych lat. Chłopak w zasadzie już się dogadał ze sprzętem i będzie dużo lepiej. Max Drabik, który podniósł swoją średnią i też wiem o tym, że przyszły sezon w jego wykonaniu będzie lepszy, bo tu też chodzi o dogadanie się z tunerem. No i nasi juniorzy, którzy byli najmłodszymi juniorami Ekstraligi, będą o rok starsi i ja uważam, że będą sobie lepiej radzić – wytłumaczył.
W klubie podczas okienka transferowego zaszło sporo zmian. Jeśli chodzi o skład to jedynie Mads Hansen zastąpił Jakuba Miśkowiaka, lecz Tauron Włókniarza poprowadzi zupełnie nowy duet. Lecha Kędziorę i Jarosława Dymka zastąpili bowiem Janusz Ślączka i Piotr Mikołajczak. To ma sprawić, że częstochowianie ponownie włączą się w walkę o najwyższe cele.
Michał ŚwiącikAby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!