W dalszym ciągu nie wiemy, jaka przyszłość czeka ośrodek z Rawicza. Wydawało się, że decyzja o wycofaniu drużyny jest już pewna, lecz teraz chęć pomocy deklaruje Fogo Unia Leszno.
Jeśli chodzi o Kolejarz Rawicz, to ostatnie miesiące były dla nich niezwykle trudne. W trakcie sezonu zaczęli jeździć rezerwami, a na ostatni mecz w Daugavpils nie zdołali zebrać nawet siedmiu zawodników. To właśnie wtedy pojawiły się pierwsze poważne głosy, że „Niedźwiadków” może zabraknąć w kolejnym sezonie. Na początku grudnia natomiast prezes klubu został aresztowany i w dalszym ciągu ciążą na nim poważne zarzuty oraz widmo więzienia przez kilka najbliższych lat.
Momentalnie o przyszłość Kolejarza zaczęły walczyć pozostałe osoby z zarządu drużyny. Spotkali się oni też z burmistrzem Rawicza i porozmawiali na kluczowe tematy. Wówczas sygnały były optymistyczne, a drużyna zgłosiła się też do procesu licencyjnego. Wówczas otrzymała jednak odmowę, gdyż dokumenty nie były kompletne, na co nie mógł przystać Zespół ds. Licencji. W ostatnim czasie wypłynęła informacja jakoby ich start w Krajowej Lidze Żużlowej, był już skreślony, a Kolejarz Rawicz zniknie z żużlowej mapy Polski. Teraz jednak chęć pomocy deklaruje Piotr Rusiecki oraz Fogo Unia Leszno. Nie są w stanie jednak sami utrzymać drugiego zespołu, wobec czego teraz wszystko zależy od strony rawickiej.
– Jesteśmy gotowi w każdej chwili usiąść do rozmów, ale muszą być jasne i konkretne deklaracje z drugiej strony, także te finansowe, bo my możemy pokryć część kosztów, ale nie całość – powiedział Piotr Rusiecki dla Radia Elka.
Skład jest gotowy
W przeszłości obie strony już ściśle współpracowały ze sobą. Fuzja rozpoczęła się w sezonie 2018, zaś zakończyła wraz z ostatnim meczem w roku 2021. W barwach Kolejarza Rawicz przez ten czas mogliśmy regularnie oglądać Bartosza Smektałę, Dominika Kuberę, Jaimona Lidseya, Damiana Ratajczaka czy wielu innych zawodników. Gdy jednak zawodnicy nie otrzymali zgody na jazdę w fazie play-off, to dalszej współpracy nie wyobrażał sobie prezes. Dlatego też dobiegła ona końca, lecz niewykluczone, że powróci jeszcze w tym roku. Jeśli chodzi o skład, to także jest on gotowy.
– Chętnie chciałbym do tego wrócić, ale najpierw musi być chęć i wola z drugiej strony. Skład mamy praktycznie gotowy, podobny jak drużyny Ekstraligi U-24, do tego dokładamy jeżdżącego trenera Damiana Balińskiego i ruszamy. Taki zespół możemy wystawić w każdej sekundzie – dodał prezes leszczyńskiej Unii.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!