Sezon 2024 dobiegł końca, a kluby kończą budować kadrę na kolejny rok. Zmianę otoczenia zaliczył Andrzej Lebiediew, który w przyszłym roku wystąpi w barwach Stali Gorzów.
Andrzej Lebiediew w PGE Ekstralidze niegdyś już startował w PGE Ekstralidze. W sezonie 2017 zadebiutował w najlepszej żużlowej lidze świata i był to dla niego całkiem udany debiut. W PGE Ekstralidze legitymował się średnią na poziomie 1,533 pkt/bieg. Wynik może i nie był porywający, ale był solidnym punktem Betard Sparty Wrocław, która ten rok zakończyła ze srebrnym medalem. W tym samym roku został indywidualnym mistrzem Europy.
W kolejnym roku jednak kompletnie nie odnalazł się w elicie i po pięciu kolejkach został on wypożyczony do ROW-u Rybnik. Z „Rekinami” ponownie związał się w 2020 roku, gdy ROW był beniaminkiem PGE Ekstraligi. Pech chciał jednak, że Łotysz przez większą część sezonu zmagał się z kontuzją i nie został nawet sklasyfikowany. O startach w PGE Ekstralidze mógł zatem ponownie zapomnieć. Kolejne dwa lata spędził w Krośnie, gdzie był jednym z liderów Cellfast Wilków.
Z nimi awansował do PGE Ekstraligi i ponownie Andrzej Lebiediew walczył o utrzymanie pozycji w najlepszej żużlowej ligi świata. Z Cellfast Wilkami Krosno to się nie udało. Po poprawnym sezonie (1,697 średnia ogólna, 1,886 średnia domowa) chętni na usługi Łotysza znaleźli się jednak leszczynianie. W Fogo Unii Leszno był bardzo ważną postacią przy okazji spotkań na stadionie im. Alfreda Smoczyka. Jego domowa średnia wyniosła aż 2,172 pkt/bieg, ale problemy miewał na wyjazdach (1,241). W efekcie zespół z Wielkopolski spadł i ponownie najlepszy łotewski żużlowiec w historii musiał szukać klubu w elicie. Wydawało się, że wyląduje on w zespole beniaminka.
Andrzej Lebiediew zasilił Stal. To będzie trampolina do rozwoju?
Najpierw mówiło się o jego angażu w Abramczyk Polonii Bydgoszcz. Ta jednak przegrała finałowy dwumecz z INNPRO ROW-em Rybnik i ponownie został on „na lodzie”. Potem jednak ogłoszono go w ebut.pl Stali Gorzów. Oferta tego klubu okazała się dla Łotysza na tyle interesująca, że zdecydował się podpisać kontrakt, choć rybniczanie także widzieli Lebiediewa w swoich barwach.
To zatem będzie trzecia szansa po powrocie do PGE Ekstraligi Andrzeja Lebiediewa na pokazanie swoich umiejętności w najlepszej żużlowej lidze świata. Wydawało się, że po tak nieudanym sezonie, szczególnie na wyjazdach, jedynym ratunkiem dla niego będzie beniaminek. Indywidualne znakomite występy w drugiej części sezonu przełożyły się jednak na tytuł indywidualnego mistrza Europy, a w Grand Prix po raz pierwszy w historii awansował do finału. To przełożyło się w efekcie na zainteresowanie klubu z górnej części tabeli i pogrążona w finansowych problemach Stal Gorzów wymieniła Szymona Woźniaka na właśnie Andrzeja Lebiediewa. Wydaje się jednak, że Lebiediew nie będzie w stanie w takiej nierównej dyspozycji w nieskończoność meldować się w najlepszej żużlowej lidze świata. W Gorzowie Wielkopolskim z pewnością liczą, że jego talent i umiejętności zostaną pokazane światu i będzie ważną postacią w drużynie.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!