Za Pawłem Przedpełskim wyjątkowo trudny i wymagający sezon. Wychowanek Apatora Toruń zadebiutował w cyklu FIM SGP jako stały uczestnik, a także był bardzo zapracowany w PGE Ekstralidze. Sam przyznaje, że nie jest zadowolony ze wszystkich występów, jednak liczy na poprawę w sezonie 2023.
Z pewnością nie tak wyobrażał sobie pierwszy sezon walki o Indywidualne Mistrzostwo Świata Paweł Przedpełski. 27-latek zakończył zmagania w cyklu FIM SGP na ostatnim miejscu i tylko kilka razy zdołał włączyć się do walki o coś więcej niż pojedyncze punkty. W PGE Ekstralidze było lepiej, ale jednak wychowanek Apatora nie zdołał powtórzyć fantastycznych wyników sprzed roku. Dobre występy przeplata słabszymi i zakończył sezon z 23. średnią w lidze (1,667).
Ogromny natłok startów
Ligowa jazda w tym sezonie była jednak wyzwaniem. Po zawieszeniu Emila Sajfutdinowa, torunianie korzystali z ZZ-ki i każdy z seniorów miał okazję do 6 wyjazdów na tor. – Wszystkim chodzi o to, żeby jeździć jak najwięcej. Jeśli jeździ się za dużo, to jednak też jest źle. W tym sezonie podzieliłbym to 50/50. Były mecze, kiedy jechało się normalnie, ale czasem przerwa między biegami była bardzo mała. W upale kilka biegów w krótkim czasie sprawia, że silniki się gotują – tłumaczy Paweł Przedpełski w rozmowie z klubowymi mediami.
Apator Toruń dotarł do fazy półfinałowej, jednak tam z medalowych marzeń odarły go Motor Lublin i Włókniarz Częstochowa. Z indywidualnych występów w spotkaniach Przedpełski jest umiarkowanie ukontentowany. – Ligowo było całkiem okej, ale w pozostałych zawodach było już różnie. Nie do końca jestem zadowolony – przyznaje „Pawełek”.
– Ten sezon ze względu na liczbę startów jest wyczerpujący. To liga, zawody SGP i Szwecja. Po to właśnie ciężko pracuje się całą zimę i w sezonie między zawodami, aby tego zmęczenia nie czuć. Pewnych rzeczy się jednak nie oszuka. To było coś nowego – mówi Paweł Przedpełski, który nigdy wcześniej nie brał udziału w tak dużej liczbie imprez. Po wypadnięciu z cyklu SGP w sezonie 2023 reprezentant Polski będzie ścigać się tylko w Polsce i Szwecji. Nad Wisłą przedłużył kontrakt z macierzystym klubem.
Apator tym razem powalczy o złoto?
Przed rokiem w Toruniu wszyscy ostrzyli sobie zęby przynajmniej na medal DMP, jednak zawieszenie lidera utrudniło sytuację „Aniołów”. Kapitan liczy na to, że z Emilem Sajfutdinowem w składzie torunianie skuteczniej powalczą o krążek. – Teraz wiemy, że będziemy mieli pełny skład i miejmy nadzieję, że nic się nie wydarzy. Każdy chciałby, żeby na naszych szyjach pojawiły się medale. Jesteśmy już zgraną ekipą. Drugi rok pojedziemy prawie tym samym składem i pod kątem atmosfery nic lepszego chyba wydarzyć się nie mogło – kończy Paweł Przedpełski.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!