Troy Batchelor ma za sobą bardzo trudny okres, jakim był zeszłoroczny sezon. Były zawodnik ROW-u przyznał, że czuł narastającą frustrację, kiedy był odstawiany od składu. Teraz liczy na zdobycie tytułu z Sheffield Tigers.
Kwestią kilkunastu dni jest początek rozgrywek SGB Championship oraz SGB Premiership. Z uwagi na wycofanie się Swindon Robins, Troy Batchelor zmienił barwy klubowe na pomarańczowe, gdyż podpisał on kontrakt z Sheffield Tigers. Doświadczony Australijczyk, podczas pobytu w Swindon, mógł liczyć na wsparcie swojego rodaka – Jasona Doyle'a. Batchelor uważa, że będzie on teraz gwiazdą Sheffield Tigers: – Bez wsparcia Doyle'a będę musiał poradzić sobie z rolą lidera, ale jestem na to gotowy. Kiedy wyjeżdżam na tor czuje, że muszę dać z siebie wszystko. Cieszę się na możliwość powrotu do ścigania oraz na reprezentowanie Sheffield w tym sezonie – Opowiada były żużlowiec m.in. Fogo Unii Leszno. Warto wspomnieć, że barwy Sheffield reprezentować będą również: Adam Ellis, Jack Holder i Kyle Howarth.
Choć teraz będzie on startował głównie w Anglii, Troy nie znalazł zatrudnienia na polskiej ziemi. Jak wiadomo, ubiegły sezon spędził on bardziej w boksie, niż na żużlowych torach. Więcej okazji miał do ścigania się po wypożyczeniu do walczącej o utrzymanie Abramczyk Polonii Bydgoszcz. Po zeszłorocznym blamażu, Troy wolał częstą okazje do startów, niż przysłowiowe grzanie ławki: – Byłem w Polsce przez dłuższy czas i ciągle trenowałem. Zmarnowałem 20-30 opon na samych treningach, a nadal nie otrzymywałem okazji do jazdy w meczu. Irytowało mnie, że byłem odstawiany po jednym meczu. To był bardzo ciężki okres.
źródło: speedwaygp.com
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!