Zaledwie jeden sezon trwała przygoda Pawła Przedpełskiego z Texom Stalą Rzeszów. Po udanym sezonie zawodnik w środowy poranek podziękował kibicom i klubowi.
Po rocznym pobycie na zapleczu PGE Ekstraligi wszystko wskazuje na to, że Paweł Przedpełski ponownie zamelduje się w elicie. Dla wychowanka Apatora Toruń był to „wyjątkowy” sezon. Po kilku słabszych latach zdecydował się zejść szczebel niżej, by odbudować formę i pewność siebie. Ten ruch okazał się strzałem w dziesiątkę – w barwach Texom Stali Rzeszów oglądaliśmy znów zadziornego, walecznego i niezwykle skutecznego Przedpełskiego.
W ekipie „Żurawi” był niekwestionowanym liderem. Gdy w marcu kontuzji doznał Tai Woffinden, to właśnie na barki Przedpełskiego spadła odpowiedzialność za wynik drużyny. Poradził sobie znakomicie – Stal Rzeszów dotarła aż do fazy play-off i do samego końca liczyła się w walce z Fogo Unią Leszno o awans do wielkiego finału. Bez wysokiej formy torunianina byłoby to niemożliwe.
Jego średnia biegowa wyniosła 2,217 punktu, co dało mu szóste miejsce w klasyfikacji najskuteczniejszych zawodników Metalkas 2. Ekstraligi i trzecie wśród Polaków. W całym sezonie zaledwie cztery razy nie przekroczył granicy dziesięciu punktów.
Przez długi czas wydawało się, że Przedpełski pozostanie w Rzeszowie i kontynuować będzie współpracę z ekipą Texom Stali. Sam zawodnik nie ukrywał jednak, że jego celem jest powrót do PGE Ekstraligi. Teraz wiele wskazuje na to, że ten cel właśnie się spełni – według nieoficjalnych informacji 30-letni żużlowiec ma trafić do Gezet Stali Gorzów. Zanim jednak do tego dojdzie, gorzowski klub musi jeszcze uzyskać licencję na starty w najwyższej klasie rozgrywkowej.
– To był wyjątkowy czas… Sezon żużlowy 2025 za nami. Dziękuję kibicom Stali Rzeszów za każdą flagę i każdy okrzyk z trybun. To Wy tworzycie atmosferę, dla której warto jechać na 110%.
– Dziękuję, że mogłem być częścią tej drużyny i tych barw. To był czas pełen emocji, walki i wspólnych chwil, których długo nie zapomnę – napisał Przedpełski w pożegnalnym wpisie. Zawodnik nie zapomniał też o działaczach i sztabie szkoleniowym, podkreślając, że współpraca w Rzeszowie układała się znakomicie.
Paweł Przedpełski, fot. Sebastian SiedlikAby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!