We wtorek nie dość, że odbywała się kolejna runda, to jeszcze nadrabialiśmy zaległości. To właśnie w Motali byliśmy świadkami ogromnej niespodzianki, bowiem zespół Rospiggarny zdołał zwyciężyć u faworyzowanego rywala.
Przed rozpoczęciem meczu zdecydowanymi faworytami byli gospodarze, którzy dotychczas prezentowali się bardzo dobrze i zajmowali przez to trzecie miejsce w tabeli, zdobywając miano pozytywnego zaskoczenia. Na kilka dni przed zaległym meczem stracili jednak Piotra Pawlickiego, co okazało się być przekleństwem. Jego zastępca, czyli Václav Milík zdobył bowiem „zaledwie” osiem punktów, a w końcowym rozrachunku „Piratom” minimalnie zabrakło, by sięgnąć po wygraną. Mecz już od pierwszych biegów zapowiadał się, że będzie na żyletki i tak też było do jego zakończenia. Do ostatniego biegu gospodarze mieli bowiem szansę chociaż na wyrwanie bonusa.
Zespołowi Daniela Davidssona nie pomógł nawet kolejny komplet w wykonaniu Przemysława Pawlickiego. Była to także jedyna „dwucyfrówka” po stronie gospodarzy. W mecz świetnie wszedł też Oskar Fajfer, lecz jego druga część w jego wykonaniu była zdecydowanie słabsza. Przeciętny mecz zanotował Oskar Polis, który ze zmiennym szczęściem radzi sobie w Bauhaus-Ligan, za to po raz kolejny na całej linii zawiódł Paweł Przedpełski. To właśnie w nim kibice mogą upatrywać porażki. W pięciu startach zdobył bowiem zaledwie cztery punkty, z czego dwa z nich są zrobione na kolegach z zespołu.
Jeśli chodzi o Rospiggarne to zbawienny okazał się transfer Nielsa-Kristiana Iversena. Pokazał on, że mimo przerwy nie zapomniał kątów na Autoexperten Arena i wraz z zespołem po przerwie ponownie weszli na zwycięską ścieżkę. Najlepszym zawodnikiem drużyny gdzie swoje obowiązki pełni także Piotr Żyto był jednak… Antonio Lindbäck. Jest to wspaniała wiadomość dla InvestHousePlus PSŻ, który walczy o utrzymanie w 1. Lidze Żużlowej. To właśnie jego punktów w ostatnim czasie brakowało, a zwyżka sprawia, że jeszcze może być ciekawie. Co ciekawe, przyjezdnym udało się wygrać mecz z zaledwie pięcioma trójkami po swoim koncie. Nie jest to zbyt częsty widok.
1. Przemysław Pawlicki (3,3,3,3,3) 15
2. Paweł Przedpełski (1,1,0,2,0) 4
3. Oskar Fajfer (3,3,1,D,1) 8
4. Oskar Polis (1,1,3,0) 5
5. Václav Milík (1*,1,3,0,3) 8+1
6. Peter Ljung (0,2,0) 2
7. Jonathan Ejnermark (2,0,0) 2
1. Niels-Kristian Iversen (0,2,2*,1*,3,2) 10+2
2. Kim Nilsson (-,-,-,-) ZZ
3. Timo Lahti (0,1*,2,1*) 4+2
4. Dimitri Bergé (2,2,2*,2,1,0) 9+1
5. Kai Huckenbeck (3,0,2,2,2,1*) 10+1
6. Antonio Lindbäck (3,3,3,1*,2) 12+1
7. Victor Palovaara (1,0,0) 1
Bieg po biegu:
1. Pawlicki, Bergé, Przedpełski, Iversen 4:2 (4:2)
2. Lindbäck, Ejnermark, Palovaara, Ljung 2:4 (6:6)
3. Fajfer, Bergé, Polis, Lahti 4:2 (10:8)
4. Huckenbeck, Ljung, Milík, Palovaara 3:3 (13:11)
5. Lindbäck, Bergé, Przedpełski, Ejnermark 1:5 (14:16)
6. Fajfer, Iversen, Polis, Huckenbeck 4:2 (18:18)
7. Pawlicki, Bergé, Lahti, Przedpełski 3:3 (21:21)
8. Polis, Huckenbeck, Fajfer, Palovaara 4:2 (25:23)
9. Lindbäck, Iversen, Milík, Ljung 1:5 (26:28)
10. Pawlicki, Huckenbeck, Lindbäck, Ejnermark 3:3 (29:31)
11. Milík, Lahti, Iversen, Polis 3:3 (32:34)
12. Iversen, Przedpełski, Bergé, Fajfer (D) 2:4 (34:38)
13. Pawlicki, Huckenbeck, Lahti, Milík 3:3 (37:41)
14. Pawlicki, Lindbäck, Huckenbeck, Przedpełski 3:3 (40:44)
15. Milík, Iversen, Fajfer, Bergé 4:2 (44:46)
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!