Ostatnie dwa sezony Krzysztof Buczkowski spędził na zapleczu PGE Ekstraligi. Szybko jednak odnalazł się w nowej rzeczywistości i był tam jednym z najlepszych.
Sezony 2020-21 były jego ostatnimi jeśli o start na najwyższym szczeblu rozgrywkowym. Wyniki drastycznie spadły, a on sam ratując karierę zdecydował o przejściu do 1. Ligi Żużlowej. Wówczas jego nowym pracodawcą został Falubaz Zielona Góra, którego celem był jak najszybszy powrót do elity. To udało się za drugim razem, a Krzysztof Buczkowski był jednym z największych ojców tego sukcesu. Był bowiem czwartym zawodnikiem całych rozgrywek ze średnią na poziomie 2.268 punktu na bieg.
To jednak było za mało by dostać szansę ponownego startu w PGE Ekstralidze. Działacze zdecydowali bowiem o rozstaniu z 37-latkiem, który musiał zacząć poszukiwania nowego pracodawcy. Do zespołu dołączą bowiem Jarosław Hampel i Piotr Pawlicki, a kontrakt dostaną także Przemysław Pawlicki i Rasmus Jensen. To jednak nie było nic ciężkiego, gdyż zabiegały o niego niemal wszystkie klubu z 1. Ligi Żużlowej. Najbardziej zdeterminowana okazała się być Abramczyk Polonia Bydgoszcz i to właśnie w ich barwach ujrzymy doświadczonego zawodnika.
O transferze zawodnika klub poinformował już na początku listopada. Na potwierdzenie ze strony zawodnika musieliśmy poczekać nieco dłużej. To nastało dopiero w poniedziałek, kiedy to Polak samemu pojawił się w siedzibie klubu i po raz pierwszy ubrał nowe barwy. W przeszłości Buczkowski startował już w barwach bydgoskiej Polonii. Miało to miejsce w latach 2005-09 oraz 2012-13. Już w debiutanckim sezonie zdobył srebrny medal DMP, zaś rok później był to brąz. To też ostatnie dwa „krążki” w wykonaniu Polonii. Łącznie przez ten czas zdobył dla zespołu 770 punktów i 86 bonusów.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!