Choć dzikie karty na przyszłoroczny cykl Grand Prix nie zostały jeszcze przyznane, coraz więcej źródeł zdradza, kto je otrzyma. Dużo wskazuje na to, że za rok o mistrzostwo świata ponownie powalczą między innymi... Kai Huckenbeck i Jan Kvěch.
4 października w Pardubicach odbył się turniej Grand Prix Challenge. Awans do SGP 2025 wywalczyli Brady Kurtz, Dominik Kubera, Max Fricke i Anders Thomsen. Tym samym znamy już 11 naziwsk z przyszłororocznego cyklu, a promotorzy cyklu (Warner Bros Discovery) mają teraz do rozdania cztery stałe dzikie karty – zostaną one oficjalnie ogłoszone w najbliższych dniach. Już teraz wiele wskazuje jednak na to, iż wybór nazwisk będzie bardzo kontrowersyjny, by nie powiedzieć wprost: skandaliczny.
Leon Madsen poza Grand Prix? Wpis mechanika mówi wiele
Stałe dzikie karty na cykl Grand Prix 2025 najprawdopodobniej dostaną Mikkel Michelsen, Jason Doyle, Kai Huckenbeck i Jan Kvěch. Tę informację na łamach serwisu „X” potwierdził Kamil Antoniewicz, mechanik Leona Madsena.
Brak miejsca dla Leona Madsena to bardzo duża negatywna niespodzianka i zarazem decyzja, którą wyjątkowo ciężko zrozumieć. Od momentu debiutu w roli stałego uczestnika w sezonie 2019 Duńczyk co roku finiszował w górnej części tabeli. Tegoroczna edycja mistrzostw świata niekoniecznie wiodła się po jego myśli (9. miejsce), jednak koniec końców do TOP6 stracił tylko 12 punktów. A przecież opuścił rundę w Vojens. Zamiast niego dzikie karty dostaną Huckenbeck i Kvěch, którzy przez większość cyklu byli tylko statystami. Najzwyczajniej w świecie nie są oni zawodnikami na Grand Prix.
Na powrót Rosjan nie ma co liczyć
Indywidualne Mistrzostwa Świata stracą więc kolejnego z najpoważniejszych kandydatów do walki o medale. Kolejnego, bo na rychły powrót Artioma Łaguty i Emila Sajfutdinowa nie ma co liczyć. Co prawda FIM i Discovery są do nich nieco lepiej nastawieni niż do tej pory, jednak PZM nie chce słyszeć o możliwości startów tej dwójki, gdyż wiązałoby się to z reprezentowaniem Polski.
Jeżeli doniesienia się potwierdzą, to w stawce cyklu znajdzie się tylko dwóch Polaków – Bartosz Zmarzlik i Dominik Kubera. Niemałym zaskoczeniem jest brak dzikiej karty dla trzeciego reprezentanta naszego kraju. Maciej Janowski czy Patryk Dudek nie są gwarantami walki o medale, jednak to żużlowcy znacznie lepsi, niż Kvěch i Huckenbeck. A przecież o jazdę najlepszych żużlowców powinno w Grand Prix chodzić.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!