Sezon 2024 zbliża się wielkimi krokami. Dla jednego z zawodników będzie on decydujący, bowiem zakończy starty w gronie juniorów.
Braterski duet?
Nie ma wątpliwości, że Sebastian Szostak w tym roku będzie kluczową postacią Ostrovii Ostrów jeśli chodzi o formację młodzieżową. Wraz z odejściem Jakuba Krawczyka do Sparty Wrocław z wiadomych przyczyn, to na jego barkach będzie ciążyć pozycja lidera. Oprócz 21-latka, w kadrze znajduje się jeszcze jego brat Gracjan i Tobiasz Potasznik. Obaj wykazują duży potencjał, więc o obsadzeniu drugiego miejsca zadecydują pewnie treningi oraz przedsezonowe sparingi. Jak przyznaje sam, na pewno nie miałby obaw w kwestii startów i z jednym czy drugim, a już na pewno, gdy przyszłoby mu połączyć siły ze swoim młodszym bratem.
– Póki co, nie wiadomo jeszcze czy drugim młodzieżowcem w składzie ligowym będzie mój brat, czy Tobiasz Potasznik. Myślę, że wszystko okaże się po meczach sparingowych. Nie mam żadnych obaw w związku z występami z moim bratem. Każdy patrzy przede wszystkim na swoją jazdę, ale wiadomo, że gdy wyjdziemy dobrze razem spod taśmy, to będziemy starali się dowieźć zwycięstwo, jednak póki co, nikt nie zakłada żadnych scenariuszy. Wszystko pokażą pierwsze sparingi – mówi Sebastian Szostak w rozmowie z mediami Ekstraligi.
Tych zawodów będzie mu brakować
W tym sezonie ostrowianie nie będą już występować w rozgrywkach U24 Ekstraligi. W 2022 roku wywalczyli historyczny tytuł w pierwszej edycji tych zmagań, zaś w 2023 zajęli trzecie miejsce, tuż za strefą finałową. Z tego powodu nie jest zadowolony właśnie młodzieżowy reprezentant Polski, bowiem takie starty to dodatkowych co najmniej 16 spotkań. Liczy jednak, że będzie mu dane wystąpić w innych imprezach przeznaczonych dla juniorów.
– Na pewno bardzo żałuję, że nie będę mógł jeździć w rozgrywkach U24 Ekstraligi, ponieważ bardzo pomogła mi rozjeździć się po kontuzji. Szkoda, że te zawody mi wypadną z kalendarza. Być może to lepiej dla klubu, ale dla mnie niekoniecznie. Liczę też na powołanie od trenera kadry Rafała Dobruckiego na turnieje Zaplecza Kadry Juniorów, bo z pewnością przyda mi się dodatkowa jazda – tłumaczy.
To mu pomaga
Od jakiegoś czasu Sebastian Szostak współpracuje również z psychologiem. Jest to dosyć popularna praktyka, jednakże nie wszyscy z niej korzystają. Podopieczny Mariusza Staszewskiego ceni sobie tę pomoc, bo w wielu aspektach mu ona pomaga i nie zamierza z niej rezygnować. Jest to też jedna z kwestii, która ma sprawić, że w tym sezonie będzie jeszcze skuteczniejszy i młodzieżową część kariery zakończy z przytupem.
– Na pewno są rzeczy, które zauważam odkąd pracuje z psychologiem. Co do korzystania z tego typu pomocy to kwestia indywidualna. Ja przez długi czas byłem przekonany, że tego nie potrzebuję, ale z czasami sport weryfikuje pewne rzeczy. Trochę żałuję, że zacząłem tak późno, bo pewnie byłby szybszy i lepszy efekt tych działań, ale cieszę się, że cały czas współpracuje z psychologiem i nie zamierzam tego odpuszczać – zauważa zawodnik.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!