Zawodnicy powoli wyjeżdżają na tor i rozjeżdżają się po zimowej przerwie. Nie inaczej jest w przypadku Szymona Woźniaka. Reprezentant Polski gościnnie zawitał do Gniezna.
Treningowe okrążenia w Polsce ma za sobą już Szymon Woźniak. Wcześniej, wraz ze Stalą Gorzów jeździli oni w kraju kapitana drużyny – w słowackiej Žarnovicy. W weekend natomiast wychowanek bydgoskiego klubu postawił na treningi w Gnieźnie, przy ulicy Wrzesińskiej. – Jesteśmy bezpośrednio po powrocie z Žarnovicy. Bardzo się cieszę. Wiadomo, że tor jeszcze trochę potrzebuje czasu, ale jak na tak wczesną porę to nie można narzekać i należy czerpać satysfakcję z tego, że można było pokręcić kółka niedaleko od domu, także kolejne podwozie przejechane – stwierdził dla telewizji klubowej Startu Gniezno.
Debiut w Grand Prix
Przed Szymonem Woźniakiem debiut w roli stałego uczestnika cyklu Grand Prix. Wcześniej trzykrotnie startował z dziką kartą. Najbardziej udana była dla niego pierwsza edycja, gdy miał okazję rywalizować z najlepszymi. W 2018 roku w Gorzowie Wielkopolskim zdobył osiem punktów. Nie wystarczyło to jednak na awans do półfinału, kończąc rywalizację na dziesiątej lokacie. W 2022 roku z czterema „oczkami” zajął czternaste miejsce, a przed rokiem z zaledwie punktem zamknął stawkę.
Bycie stałym uczestnikiem cyklu Grand Prix to prestiż, ale także więcej obowiązków. Jest cała masa zawodników, którzy w walce o tytuł indywidualnego mistrza świata polegli i stałym uczestnikiem cyklu byli tylko raz, inni wracali po dłuższej przerwie i dopiero wtedy „zwojowali” coś więcej, a najlepszym tego przykładem jest Artiom Łaguta. Co zmieniło się w przygotowaniach Szymona Woźniaka do sezonu? Jak reprezentant naszego kraju zamierza przygotować się do zderzenia z takim wyzwaniem jak walka o tytuł najlepszego żużlowca globu? – Wiadomo, jest trochę więcej pracy logistycznej i trzeba było poszerzyć team. Generalnie jednak przygotowujemy się sprawdzonym sposobem, bez żadnych większych rewolucji. Chcemy mieć wszystko dopięte na ostatni guzik, żeby w sezonie, kiedy to tempo jest duże wszystko „grało” jak w szwajcarskim zegarku. To daje dużo spokoju. Zawsze tak było i nie inaczej jest w tym roku – oznajmił Szymon Woźniak dla StartTV.
źródło: youtube.com/@StartGnieznoTV
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!