Jedynym sobotnim meczem w Polsce był ten w Pile. Tam miejscowa Enea Polonia uległa zespołowi Optibet Lokomotivovi Daugavpils.
Ciężkie warunki
Jednak i on stał pod dużym znakiem zapytania. Od rana bowiem nad stadionem przy ulicy Bydgoskiej padało. Arbiter jednak ani myślał o przełożeniu spotkania i rozpoczął je punktualnie o godzinie 14:00. Działacze gospodarzy zrobili jednak wszystko, by warunki były jak najlepsze i tak też było. Kapryśna pogoda utrzymywała się i podczas meczu, gdzie mieliśmy epizody zarówno, gdy lało, jak i te gdzie wyszło słońce. Ostatecznie spotkanie zakończyło się przy słońcu, lecz nie świeciło ono dla miejscowych.
Paweł Michalak z uwagi na nieprzewidywalność pogody utrzymywał też błyskawiczne tempo zawodów. W czasie godziny byliśmy już po dziesiątym biegu, a zawodnicy nie mieli żadnych problemów z jazdą po pilskim owalu. Mimo że nie mieliśmy zbyt wielu równań, to niestety zbyt dużej ilości mijanek też nie uświadczyliśmy. Jeśli chodzi o drugą część zawodów, to mieliśmy dwa upadki z udziałem miejscowych oraz problemy z taśmą startową. To jednak nie wydłużyło jakoś szczególnie czasu meczu, który zakończył się w półtorej godziny.
Gospodarze poza play-offami?
Warunki pogodowe z pewnością utrudniły gospodarzom dopasowanie się do domowego toru. Wyglądało to bowiem, jakby to Łotysze byli na swoim obiekcie, którzy czuli się świetnie w cięższych warunkach. Pilanie zdołali zwyciężyć drużynowo w tylko dwóch biegach, co jest zdecydowanie za małą ilością, by myśleć o zwycięstwie. Najskuteczniejszym zawodnikiem wśród gospodarzy ponownie był Adrian Cyfer, a wtórował mu Daniel Henderson, który po raz kolejny pokazuje się z dobrej strony w rozgrywkach. Porażka jednak zdecydowanie utrudnia ich sytuację w kontekście walki o fazę play-off. By o niej myśleć muszą urwać jakieś punkty na wyjeździe, co z pewnością nie będzie łatwym zadaniem.
W zespole prowadzonym przez Nikołaja Kokina ciężko znaleźć jakikolwiek słaby punkt. Nieomylny na stadionie przy ulicy Bydgoskiej był Jewgienij Kostygow, a dwucyfrowe wyniki zauważyć możemy jeszcze przy Nicku Morrisie, Kjastasie Puodżuksie i Steve Worrallowi. Dla Brytyjczyka był to powrót po kilku tygodniach przerwy i pokazał się w nim z dobrej strony. Warto też wyróżnić Gustava Grahna. Uczestnik tegorocznego cyklu SGP2 pierwsze punkty stracił bowiem dopiero w swoim ostatnim biegu, a wcześniej prezentował się bezbłędnie.
9. Artur Mroczka (1,1,D,1,1) 4
10. Peter Ljung (1,3,1,1,0) 6
11. Oleg Michaiłow (0,0,-,2) 2
12. Daniel Henderson (2,2,2*,0,2) 8+1
13. Adrian Cyfer (1*,2,3,3,D,1*) 10+2
14. Kacper Warduliński (1*,0,-) 1+1
15. Dan Gilkes (2,0,0,W) 2
16. Bartosz Głogowski NS
1. Jewgienij Kostygow (2*,3,3,3,3) 14+1
2. Daniił Kołodinski (0,1,2*,3) 6+1
3. Steve Worrall (3,3,1*,3,0) 10+1
4. Kjastas Puodżuks (3,1,2,2*,2*) 10+2
5. Nick Morris (3,2,1,2*,3) 11+1
6. Gustav Grahn (3,2*,0) 5+1
7. Ricards Ansviesulis (0,-,1) 1
8. Ernest Matiuszonok (0) 0
Bieg po biegu:
1. Worrall, Kostygow, Mroczka, Michaiłow 1:5 (1:5)
2. Grahn, Gilkes, Warduliński, Ansviesulis 3:3 (4:8)
3. Morris, Henderson, Cyfer, Kołodinski 3:3 (7:11)
4. Puodżuks, Grahn, Ljung, Warduliński 1:5 (8:16)
5. Worrall, Henderson, Puodżuks, Michaiłow 2:4 (10:20)
6. Kostygow, Cyfer, Kołodinski, Gilkes 2:4 (12:24)
7. Ljung, Morris, Mroczka, Matiuszonok 4:2 (16:26)
8. Cyfer, Puodżuks, Worrall, Gilkes 3:3 (19:29)
9. Kostygow, Kołodinski, Ljung, Mroczka (D) 1:5 (20:34)
10. Cyfer, Henderson, Morris, Grahn 5:1 (25:35)
11. Kostygow, Puodżuks, Mroczka, Henderson 1:5 (26:40)
12. Kołodinski, Michaiłow, Ansviesulis, Gilkes (W) 2:4 (28:44)
13. Worrall, Morris, Ljung, Cyfer (D) 1:5 (29:49)
14. Morris, Puodżuks, Mroczka, Ljung 1:5 (30:54)
15. Kostygow, Henderson, Cyfer, Worrall 3:3 (33:57)
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!