Jeszcze kilka lat temu żaden z kibiców by nie dopuszczał do siebie myśli, ażeby ZOOleszcz GKM Grudziądz miał swoją parę juniorów w PGE Ekstralidze. Teraz inni im zazdroszczą.
Sześć lat temu do klubu dołączył Robert Kościecha. Jego początki nie były jednak proste, gdyż całą szkółkę żużlową zbudował sam, a kibice szybko zaczęli go krytykować za brak widocznych postępów. Teraz jednak muszą uderzyć się w pierś, gdyż o jego podopiecznych biją się najlepsze drużyny w Polsce, lecz bezskutecznie. Już w sezonie 2023 pokazali oni próbkę swoich umiejętności w Drużynowych Mistrzostwach Polski Juniorów, gdzie po ćwierć wieku ponownie zameldowali się na podium.
Ostatni raz miało to miejsce w 1997 roku, gdzie liderami GKM-u byli nieżyjący już Robert Dados i Grzegorz Knapp. Co ciekawe wyprzedzili wówczas zespół z Torunia z Robertem Kościechą na pokładzie. Rok wcześniej na swoim torze zdobyli dotychczas jedyne złoto w historii klubu. Później jednak szkółka żużlowa przestała przynosić tak utalentowaną młodzież, a jeśli chodzi o seniorów, to w tym roku startowało tylko dwóch wychowanków ekipy z Grudziądza – Krzysztof Buczkowski i Artur Mroczka.
– Gdy przyszedłem do Grudziądza, to nie było łatwo. Nie było praktycznie szkółki, czy młodych zawodników z Grudziądza liczących się, chociażby na arenie krajowej. Po sześciu latach współpracy zdobyliśmy srebrny medal DMPJ, co bardzo mnie cieszy. Ten złoty medal uciekł przez to, że Janek Przanowski miał kontuzję i nie mogłem z niego skorzystać w finale, ale to i tak wielki sukces dla mnie, dla klubu więc z tego się bardzo cieszę. Dużo pracy jeszcze oczywiście przed nami – powiedział Robert Kościecha, dla Speedway Ekstraliga TV.
Świetna praca z młodzieżą poskutkowała awansem dla byłego zawodnika. W przyszłym sezonie poprowadzi bowiem też pierwszą drużynę ZOOleszcz GKM-u w PGE Ekstralidze. Przed nim ciężkie zadanie, gdyż przed klubem po raz kolejny postawiono cel, jakim jest awans do fazy play-off. W zespole nastąpiły też zmiany jeśli chodzi o skład, a w kadrze po raz pierwszy od sezonu 2018 nie ujrzymy reprezentanta Danii. Postawiono bowiem na Australijczyków, których jest aż trzech. Trener zrobi wszystko, co w jego mocy, by zespół pokazał się z jak najlepszej strony.
– Na pewno jest to dla mnie wielkie wyróżnienie. Będę pierwszy raz prowadził drużynę ekstraligową i na pewno nie będzie łatwo. Zrobię jednak wszystko, by dobrze wykonać swoją pracę i stworzyć dobre zaplecze, żebyśmy mieli komfortowe warunki do świetnej jazdy – zakończył Robert Kościecha.
Popularny „Kostek” na torze spędził dwadzieścia jeden sezonów. Co ciekawe przez ten czas nie miał wystartował w ani jednym biegu GKM-u. Jest to bowiem wychowanek Apatora Toruń, a później bronił barw Polonii Piła, Wybrzeża Gdańsk czy Polonii Bygdoszcz. Ostatecznie wystąpił w 1400 biegach, w których zdobył 2080 punktów i 278 bonusów. Przy sporcie jednak pozostał, lecz już w innej roli. W tym roku pełnił także obowiązki trenera reprezentacji Polski w klasie 250cc. Jeśli chodzi o ZOOleszcz GKM, to na tę chwilę faworytami do miejsca w składzie są Kacper Łobodziński i Kevin Małkiewicz. Walczyć z nimi o miejsce w PGE Ekstralidze będą Jan Przanowski i Kacper Warduliński.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!