Na początku ubiegłego roku Sławomir Drabik dołączył do sztabu szkoleniowego Betard Sparty Wrocław. Teraz zdecydował się wrócić na motocykl żużlowy.
Popularnego „Slammera” w rozgrywkach ligowych po raz ostatni oglądaliśmy w sezonie 2011, kiedy to pojechał w dziewięciu meczach ekipy z Rybnika. Najwięcej czasu spędził oczywiście w macierzystej Częstochowie. Łącznie kibiców z całego kraju cieszył swoją nienaganną sylwetką aż przez 27 sezonów, a ten wynik mógł być jeszcze większy gdyby nie roczne zawieszenie spowodowane zabraniem prawa jazdy za jazdę po alkoholu. Po zakończeniu kariery pozostał jednak przy czarnym sporcie, gdyż zaledwie dwa lata później licencję zdał jego syn – Maksym Drabik.
Na przestrzeni lat Sławomir Drabik jednak strasznie poróżnił się z potomkiem, a od dłuższego czasu nawet nie rozmawiają. Ponadto musiał on odejść z klubu, gdy do niego dołączył właśnie Maksym. Długo jednak nie pozostał na bezrobociu, a już na początku ubiegłego sezonu dołączył do sztabu szkoleniowego Betard Sparty Wrocław, gdzie jest odpowiedzialny za pracę z młodzieżą. Ponadto w swoich szeregach widzieli go m.in. w Toruniu czy Opolu. Drabik jest znany z barwnych i dość dowcipnych wypowiedzi i to właśnie też za to kochają go kibice do dziś.
Nie zapomniał jak się jeździ
Nie od dziś też wiadomo, że przyjacielem Drabika jest Marcin Najman. Niegdyś pięściarz, a aktualnie występujący na galach freakowych zawodnik często odwiedza także stadion w Częstochowie, gdzie nie kryje sympatii do częstochowskiego klubu. „El Testosteron” niejednokrotnie pokazywał się też w towarzystwie Drabika na swoich mediach społecznościowych. Przy okazji propozycji pojedynku ze Zbigniewem Bońkiem zapowiedział także oficjalne pożegnanie się z torem „Slammera”.
Ten jednak… z powrotem zasiadł na motocyklu żużlowym. Wraz właśnie z Najmanem i Bartłomiejem Kowalskim udał się na częstochowskie lodowisko, gdzie po długiej przerwie mógł pokręcić kółka. Nie był to jego pierwszy występ na lodzie, gdyż przed laty w tej odmianie czarnego sportu prezentował się równie świetnie co klasycznej nawierzchni. Na filmiku możemy zauważyć, że Drabik nie zapomniał, jak się jeździ i w dalszym ciągu prezentował nienaganną sylwetkę.
Przypomnijmy też, że już niebawem rywalizacja na lodzie wraca także do naszego kraju. Pod koniec marca na sztucznym lodowisku w Częstochowie odbędzie się bowiem Gala Lodowa o Puchar Prezydenta Miasta. Poznaliśmy także pierwszych uczestników imprezy, a na torze pojawią się m.in. Marcin Sekula, Wojciech Lisiecki, Ronny Weis, Marcel Kajzer, Richard Geyer czy też junior Tauron Włókniarza Częstochowa – Szymon Ludwiczak.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!